piątek, 7 listopada 2014

Rozdział 17-Chirurgodoktoroszewcem?

Camila

Dochodzi ta godzina...Tak bardzo się stresuję.Boje się tego Heredi ale zrobie wszystko by uratować przyjaciółkę.Chłopaki cały czas dodają mi odwagi ale i tak najbardziej siłę do tego by to zrobić daje mi Leon i jego przygnębienie,nie mogę patrzeć jak mój kumpel cierpi.A zresztą czego tu się bać?Heredi?No właśnie nie wiem,kuple cały czas mi mówią że to kompletny idiota ale czy to prawda?Zaraz sama się przekonam.W końcu nadjechał samochód z Heredią,chyba,ja nawet nie wiem jak on ma na imię,widziałam tylko jego zdjęcia na fb.Powoli wsiadłam do auta.
-Cześć jestem Camila Torres.
-A ja Thomas Heredia.
-Miło mi cię poznać.
-Mi nie.
-Co??
-Żarcik - tak,typowy cham i prostak...
-Może opowiesz mi coś o sobie?-zapytałam.
-Z chęcią.....-zaczął gadać a ja się wyłączyłam wiedząc że za nami jedzie policja i chłopaki.
-A więc tak,po tym jak przestałem hodować robaki przerzuciłem się na pingwiny.
-Poczekaj poczekaj bo nie ogarniam.Hodowałeś pingwiny??-zapytałam nie ogarniając.
-A co,myślałaś że delfiny??-odpowiedział sarkastycznie.
-Nie,ale gdzie ty je trzymałeś???
-No w wannie.
-Okej a skąd je wziąłeś??
-No z zabawkowego,takie ładne były,tylko że jak były całe mokre to materiał się darł i wychodził cały plusz,dlatego teraz jestem takim dobrym chirurgodoktoroszewcem.
-Chirurgodoktoroszewcem??
-No tak,a co może miałem im pozwolić się odpluszyć??Wiesz co,jesteś trochę dziwna-i kto to mówi.
-Okej,okej a gdzie jedziemy.
-A co,może się boisz?Boisz się że porwę cię tak samo jak Violetkę?Nie martw się,może ty przeżyjesz.
-Ccco?!Masz się zatrzymać!
-Po co?Żeby psy nas złapały??Nie martw się,mój wspólnik już dawno ich zgubił,więc może poznamy się lepiej...
-Odwal się!!Masz się zatrzymać debilu.
-Widzę że jesteś tak samo wyszczekana jak Castillo!-krzyknął i uderzył mnie w policzek a ja od razu zamilkłam,wolałam łudzić się że to co powiedział o policji to kłamstwo.Postanowiłam usnąć i wierzyć że to wszystko to sen....

Violetta

Zostałam w tym domu sama.Heredia gdzieś pojechał tak samo jak Diego.Nie rozumiem dlaczego nikt mnie nie szuka!Może oni po prostu nie chcą mnie szukać...Nawet nie wiem ile dni mnie tu trzymają,zabrali mi telefon,jestem daleko od wszystkich,od mojej kochanej Fran,zwariowanej Camili,wybuchowej i superowej Lu,wrażliwej,pomocnej Natali,chłopaków którzy rozwalają system i od Leona,ahh...Leoś...mój boski Leoś...tak za nim tęsknie,za jego melodyjnym głosem i umięśnionych ramionach które zawsze mnie wspierały i choć ni znamy się jakoś bardzo długo czuję że ta miłość pokona czas i przetrwa na wieki...Szkoda że to tylko takie marzenia,rzeczywistość niestety jest o wiele inna,siedzę teraz uwięziona w jakiejś piwnicy przez dwóch debili....super....Nagle do pokoju wpadł idiota (Thomas) i Camila.Od razu rzuciłam się na przyjaciółkę która była cała zapłakana i miała podbite oko.
-Camila???Jak ty się tu dostałaś???
-Razem z chłopakami opracowaliśmy plan.Ja miałam pojechać z Thomasem udając że on mi się podoba a policja miała jechać za nami,ale niestety stało się inaczej.Podobno Diego,ten nowy uczeń studio wjechał na ulicę takim samym samochodem czy coś,nie wiem,i ich zgubił,a Heredia również mnie porwał,próbowałam się wyrywać i prawie by mi się to udało gdyby nie to że gdy już wysiadłam z auta i zaczęłam uciekać zobaczyłam kota i chciałam go pogłaskać ale Thomas mnie wtedy dorwał i zawlókł tu.-powiedziała wyczerpana-a ty jak się tu znalazłaś,jak oni w ogóle cię porwali???
-Opowiem ci później,a teraz powiedz mi co z Leonem!
-Ni martw się,nic mi się nie stało,nic mnie nie boli,cieszę się że tu utknęłyśmy.-powiedziałam sarkastycznie.
-Cami,to nie czas na żarty!Co z Leonem,wybudził się??
-Tak,a gdy tylko usłyszał że cię porwano wyzdrowiał i zaczął cie szukać.
-Nawet nie wiesz jak mi ulżyło.Teraz zostało nam tylko się stąd wydostać.Masz może telefon?
-Rozładowany...
-Pięknie...
-Popatrz tam-powiedziała.
-Zwykłe drzwi.
-Ty naprawdę taka ślepa jesteś??
-To nie moja wina,tu jest ciemno!!
-Okej okej,powiedzmy że ci wierzę.Popatrz,tutaj jest wycieraczka.
-No tak,i....
-Thomas to idiota więc.....
-Ma klucze pod wycieraczką!
-Bingo!
Oni naprawdę powinni przemyśleć swój plan porwania,tam faktycznie były klucze.Natychmiast otworzyłyśmy drzwi i uciekłyśmy jak najszybciej.Kiedy dobiegłyśmy do drogi zatrzymałyśmy jakieś auto na stopa.Były tam dwie dziewczyny.
-Bardzo dziękujemy za podwózkę.
-Ależ nie ma za co!
-Tak ogólnie to jestem Violetta
-Ja jestem Emma.-powiedziała brunetka
-A ja Sophie.-odezwała się blondi
-Tamta rudowłosa to Camila.-przedstawiłam ją ponieważ ona już śpi.
-Hej!Co ty robisz?!Jak ty prowadzisz?
-Nie krzycz tak bo się rozmażę!
-Przestań się malować tylko prowadź!!!
-Spokojnie,spokojnie.O NIE!!!!
-Co znowu,tusz ci się skończył.
-Co????Tusz ci się skończył?!-pisnęła Emma.
-Nie!Oczywiście że nie!Ale skończyła nam się benzyna a jesteśmy duuużo kilometrów poza miastem.
-Bosko!A która jest godzina??
-1 w nocy!-powiedziała Sophie
-Świetnie!Stoimy w środku lasu,nie mamy benzyny,jest 1,normalnie moje marzenie!-krzyknęłam tak głośno że Camila zaczęła się budzić.
-Co się dzieje?
-Lepiej nie wiedzieć.
-Cześć ja jestem Emma,to jest Sophie a ty Camila?
-Tak...poczekaj,poczekaj!To wy potrąciłyście Leona!
-Co?!-ja już nic nie ogarniam.
-To one potrąciły Leona i uciekły!!
-Naprawdę???-spytałam.
-Nie nazwałabym tego potrąceniem,może bardziej lekkim otarciem samochodu o człowieka.
-On mógł zginąć!!
-Okej,okej,jutro wydrzesz mi włosy a teraz musimy się stąd wydostać
-Nie sądzę że to dobry pomysł,lepiej byłoby przeczekać noc w aucie a jutro wezwać pomoc.
-Dobrze....ale wiedz że Leon będzie mój!!Nigdy ci go nie odpuszczę!!-krzyknęła Emma
-Nie mam zamiary tutaj z tobą siedzieć!!Cami,idziesz ze mną?
-Ale Viola,może tutaj zostaniemy,na polu jest tak zimno...
-Ja idę,nie wiem jak ty...
-Ja też.Do widzenia!Mam nadzieję że nigdy więcej się nie zobaczymy-powiedziała Cami i poszła za mną.Szczerze to nie mam pojęcia gdzie idziemy.Za bardzo nie mam orientacji w terenie...Po prostu idę tam gdzie mnie nogi poniosą.Teraz moim jedynym celem jest zobaczenie się z Leonem.Ciszę przerwała moja przyjaciółka.
-Viola,gdzie my idziemy?
-Nie mam pojęcia...Idę nie patrząc w tył...
-Racja.
Na nasze nieszczęście zaczął padać deszcz a my chodziłyśmy w podartych ubraniach...
-Viola,ja już dłużej nie wytrzymam!!Musimy wrócić do domu!!!
-A myślisz że ja nie chce!!wiesz co,lepiej będzie jeżeli nie będziemy się kłócić.Strasznie chce mi się spać-powiedziałam by zmienić temat.
-Mi też.Może położymy się na ziemi?Ja już nie mam siły dalej chodzić po tym lesie a jutro na pewno nas znajdą.
-Okej-odpowiedziałam i położyłam się na trawie co sprawiło że błyskawicznie usnęłam,lecz nadal nie czułam się bezpiecznie,ciągle bałam się że przyjdzie Diego i Heredia a ten koszmar zacznie się od początku...

******

Tadam!!
Oto kolejny lipny rozdział!!
No cóż,moje opowiadanie po prostu jest kie...
Mam nadzieję że choć troszkę wam się podoba :D
I pamiętajcie,każdy komentarz = dłuższy rozdział
Tak więc odchodzę rozwalając system...BUM!!!
Jutro postaram się dodać rozdział i mam do was pytanko,czy podoba wam się mój wygląd bloga ponieważ mi osobiście nie a nie umiem zrobić ładnego szablonu ponieważ wychodzi mi za duży czy coś...
Tak więc buziaczki,całuski i miłego weekendu !!!
PS:może macie jakiś pomysł jakim sposobem Viola i Camila wydostaną się z tego lasu bo ja osobiście nie...
Papatki kochani :*
BUM
PLUM
<3

16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No kochana..... Masz racje... ROZWALASZ SYSTEM!!!!!! POPROSTU BOOOOOOOSKI ROZDZIAŁ!! Nie moge się doczekać nextu. Hmm.... To może niech jak zrobi się jasno ktoś tamtędy przejedzie i je podwiezie xD życze weny paaa.... ;**** ps : pierwsza

      Usuń
    2. Dziękuje kochana!! :**
      A ty znowu pierwsza...<3

      Usuń
  2. O Cami się poznała z Tomasem. :)
    Biedna Vilu :(
    No malować się w samochodzie xD
    Boski rozdział.
    Mi się ten podoba, ale zmiany nie zaszkodzą.
    Może będą tak głośno krzyczeć, że leśniczy je zobaczy. Nwm ale wymyśl coś niesamowitego.
    Czekam na kolejny twój rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny rozdział.!
    Dawno mnie tu nie było.
    Ale rozdziały są nadal tak wspaniałe,
    jak te wcześniejsze.
    Tomass- jaki on jest głupi xDDD
    Jestem ciekawa, jak wydostaną się z lasu.
    Czekam na kolejny rozdział.

    Nominowałam Cię, więcej na moim blogu ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana <3
      Next już nie długo...
      buziaczki :*

      Usuń
  4. Padłam
    Pozdro z podłogi
    Tomas hoduje pingwiny!!!
    Nie, sorki ale nie umiem zachować powagi
    Trzyma pluszaki w wannie
    I jest chirurgodoktoroszewcem
    Nie wyrabiam
    To wszystko to taka bzdura, że nie mogę wytrzymać ze śmiechu. Szczerzę się jak głupia do telefonu a brat się ze mnie śmieje. Z tego też jak mu przeczytałam.
    Masz niezły talent, bo ja nigdy nie wpadłabym na coś tak tępego. W twoim opowiadaniu Tomas jest bardzo realistyczny
    Wiesz co? Wybacz mi ten komentarz. Kiedy się ogarnę, wrócę (o ile to nastąpi hahahah)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :*
      Pozdro z krzesełka :P Hehe
      Ty i ogarnięcie??To chyba nigdy nie nastąpi kochana!!!Ale to dobrze bo przynajmniej sama nie jestem takim nieogarem :P
      Całuski <33

      Usuń
    2. No wybacz, ale twój rozdział mnie wykończył. Zbyt dobrze piszesz. I sama też się cieszę, że poznałam drugą taką nieogarniętą osobę. Ja mam taką chorobę, że kiedy usłyszę piosenkę z Violetty zaczynam tańczyć, nieważne gdzie się znajduję

      Usuń
    3. Mam dla ciebie dobrą wiadomość,choć to może dobra wiadomość dla mnie,ale jednak...Nieważne!Chodzi mi o to że napisałaś 100 komek!!!
      Nawet nie wiesz jak się cieszę że nie choruje na tą chorobę sama!Najgorzej jest jeśli usłyszę te piosenki w biedronce i zaczynam tańczyć i BUM!Wszyscy oczy na mnie.Mam tylko nadzieję że nie słyszą jak przy okazji śpiewam a robię to zawsze!No po prostu zawsze,na w-f,polskim,matmie,religi,ang,niemieckim ale dziwne że na muzyce nie...Gorzej tylko z moim wymawianiem hiszpańskich słów...
      Buziaczki mój ty setny komciu!!Prawdziwa z ciebie farciara!

      Usuń