Rozdział dedykowany Ari
Elo elo 320 hehe
Violetta
Dzisiaj wtorek....ja nie chce!!Znowu do szkoły....to zaczyna być męczące!To codzienne wstawanie...kocham śpiewać i tańczyć, ale po dłuższej chwili można być przemęczonym.Z trudem otworzyłam moje powieki i skierowałam się do łazienki.Po wykonaniu wszystkich porannych czynności udałam się do studia.Niestety sama.Leon oferował mi, że po mnie przyjdzie, ale i tak robi to prawie codziennie, a teraz z tą jego nogą....nie chce by się przemęczał.Z resztą w ogóle nie podoba mi się to, że idzie na zajęcia!Powinien odpoczywać!Tak, i teraz mu to wygarnę!Szybko wyciągnęłam z mojej turkusowej torby telefon i zadzwoniłam do mojego kochanego ( czyt. kaleki :D ).
-Halo?-odezwał się.
-Leon, idziesz do studio?
-No, tak-odparł normalnie.
-No właśnie!A powinieneś zostać w łóżku!Miałeś odpoczywać, ja przyniosłabym ci jakąś zupę, oglądnęlibyśmy M jak miłość a ty idziesz na zajęcia!Przecież ty byłeś ranny!
-Ale kochanie, ja wczoraj też byłem na zajęciach.
-I właśnie już wtedy popełniłeś błąd!
-Nie kłóćmy się, może oglądniemy coś po lekcjach?
-No dobrze, to papa-pożegnałam się i rozłączyłam.Nie wiem dlaczego na niego tak naskoczyłam...hormony.
Po kilkuminutowym marszu dotarłam do kolorowego budynku.Od razu po przekroczeniu progu ujrzałam kłócących się Maxiego i Naty.
-O co chodzi?!-zapytałam na ich widok.
-Wiesz co on zrobił!?On mi powiedział, że za dużo jem!Czy ja jestem do cholery gruba?!-krzyknęła czarnowłosa wskazując na rapera.
-Dziubku ja tak nie powiedziałem....-tłumaczył się chłopak.
-Czyli teraz jestem brzydka!?!?O nie, ja tak tego nie zostawię!!
-Ja wcale nie twierdze, że jesteś gruba, brzydka czy jakaś roztrzepana, ale po prostu...
-Jestem roztrzepana?!Ja?!Ja wcale nie jestem roztrzepana!!Violu, czy ja jestem roztrzepana?
-Myślę...-zaczęłam.
-Widzisz!Ona sądzi, że nie jestem roztrzepana!!-krzyknęła.Na całe szczęście do sali wszedł Beto z którym właśnie mamy lekcje.Usiadłam obok Ludmiły.Zazwyczaj zajmuję miejsce obok Leona, lecz nie zjawił się na zajęciach tak samo jak Włoch.Może mnie posłuchał i jednak został w łóżku??Niestety myliłam się...w środku zajęć wpadli do sali z poszarpanymi ciuchami cali zdyszani.
-Przepraszamy za spóźnienie, ale w połowie drogi jakiś gnojek ukradł nam kule...musieliśmy czekać aż ktoś nas doprowadzi do szkoły, ale nikt nie chciał, więc zadzwoniliśmy po straż.opowiedział Verdas.
-Leon ja naprawdę nie chce słuchać waszej historii-stwierdził nauczyciel.
-No, ale właśnie wtedy przyjechali na sygnale.
-Czemu na sygnale??-zapytał nagle zaciekawiony Beto.Przecież przed chwilą nie chciał tego słuchać!
-No bo powiedzieliśmy, że to sprawa życie i śmierci...no i coś tam dodaliśmy, że szpital się pali, ale ważne, że przyjechali!-powiedział z uśmiechem Włoch.-Violka!Spadaj!Co ty mi z MOJĄ dziewczyną siedzisz?!!?-oburzył się widząc mnie.Natychmiast zrobiłam zdziwioną minę i już chciałam wstawać, a Leon coś wypalić ale Feder znów się odezwał-Żartowałem...się nie stresuj!-odparł i poszedł razem z Verdasem na koniec sali.
Beto starał się normalnie prowadzić lekcje, ale z nim lekcje nigdy nie są normalne...Czy on naprawdę musiał robić sobie selfie z naszymi chłopakami!?
-Beto, możemy przejść do tematu!?-zapytała poddenerwowana Cami.
-Tak jasne...Tylko chłopaki nie zapomnijcie dodać tego na instagrama!To może teraz zagramy sobie coś z....-zaczął prowadzić lekcje.Szczerze to nawet lubię jak świruje z chłopakami.Mogę wtedy pogadać z dziewczynami.Już byłam przekonana, że do końca lekcji atmosfera przejdzie normalnie i temat zostanie skończony.Dwie minuty przed dzwonkiem ostatnie ławki czyli Leon, Federico, Maxi, Brodwey i Andres zaczęli jakieś odliczanie.Rozumiem szepty dwóch osób ale 5 naraz i te "szepty" to nie do końca "szepty"...
-10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1....KONIEC!Nareszcie!!Jest!!-zaczęli krzyczeć.
-Debile, kolejne uwagi mam wam wpisać?!Do dzwonka jest jeszcze kilka minut, a wy jak zawsze zakłócacie spokój i słychać was w innych klasach!-powiedział stanowczo Pablo który właśnie wszedł do naszej klasy.Wydaje mi się, że chłopcy o wiele bardziej wolą Gregorio, Angie i Beto niż dyrektora.Czyli w sumie wszystkich od niego, ale w sumie tylko on trzyma jeszcze dyscyplinę...No bo kurde, zajęcia z Angie są boskie, kocham je!Możemy tam być tacy kreatywni...Za to z Gregorio jest tak...hm....trudno to określić.To co tańczymy...nigdzie indziej się tak nie tańczy!Za to z Beto jest...no tak jak jest na tej lekcji.Po prostu chaos!
-O czym myślisz złotko?-zapytał mnie Leon kuśtykając do mnie.-Zajęcia już się skończyły-zaśmiał się.
-O nauczycielach...co teraz mamy?
-Chyba taniec-powiedział i jego wyraz twarzy momentalnie się zmienił.
-O co chodzi?
-Ja naprawdę lubię te zajęcia, a teraz nie mogę w nich uczestniczyć...Teraz to ja nawet chodzić normalnie nie mogę!Na dodatek ta trasa...
-Jaka trasa???Leon czy ja o czymś nie wiem?!?
-Bo chodzi o to, że...ale najpierw obiecaj, że nie będziesz krzyczeć!
-Leon, proszę cię!
-Chodzi o to, że...wytwórnia zorganizowała nam trasę koncertową, ale nie muszę jechać!
-A ile ona będzie trwać?-zapytałam drżącym głosem.
-Trzy miesiące...ale nie pojadę, nie zostawię cię!Kocham cie.-powiedział a ja się w niego wtuliłam.Na całe szczęście wszyscy wyszli z sali i byliśmy sami.
-Pojedziesz.Nie możesz zostawić takiej szansy.
-Ale ja nie chcę takiej szansy w której nie ma ciebie.-Wyznał a ja ścisnęłam uścisk.
-Posłuchaj, istnieje jeszcze facebook, skype, telefon...nie rozstajemy się na zawsze.-Powiedziałam płacząc.
-Ale dla mnie te kilka dni gdy byłem w Polsce pod jakimiś zaborami cholernymi były okropne, a co dopiero trzy miesiące?!
-Nie możesz zmarnować takiej szansy!-Powtórzyłam-A co gdybym to ja dostała taką propozycje?Kazałbyś mi jechać i wspierał byś mnie.Teraz to ja będę wspierać ciebie.Kocham cię Leon, a słowo kocham trzeba udowodnić i udowodnię to, ponieważ nasza miłość przetrwa.-Kolejny raz poplamiłam jego koszulę łzami.Niestety przerwał nam dzwonek.Mój kochany i Federico udali się chyba do Resto gdyż nie ćwiczą, a ja podeszłam do blondynki, która była wyjątkowo zadowolona.
-Płakałaś?-zapytała gdy mnie zobaczyła.
-Nie..ty o niczym nie wiesz?
-Ale o czym?-czyli jednak...Nie powiedział jej.Ja tego również nie zrobię.To on musi jej to przekazać.-Martwię się o ciebie.-powiedziała.
-Nie masz czym.Lepiej powiedz dlaczego jesteś taka szczęśliwa?
-Dzisiaj idę z Federico do moich rodziców.
-To świetnie!-krzyknęłam.Niech spędza z nim jak najwięcej czasu, póki może....Po 15 minutowym spóźnieniu Gregorio wreszcie przyszedł poprowadzić zajęcia.
-Witam was!Jak wiemy taniec to ruch ciał.Pewnie oglądacie top model, bo ja tak i szczerze mówiąc to załamałem się po tym jak odpadła ostatnia modelka...
-Taylor odpadła?!-zapytał Andres.
-Nie, Taylor odpadła dwa odcinki temu jełopie, w ostatnim odpadła Rachel, moja ulubiona....Ale przejdźmy do tematu lekcji, bo Pablo znowu na mnie nawrzeszczy...Mówię wam ostatnio on jest taki cięty, że Matko Boska!Chyba okresu dostał...No, ale dobra chodzi mi o to, że chodzenie po wybiegu jest tak jakby rodzajem tańca, a więc dzisiaj wszyscy chodzimy po wybiegu!!Z gracją ludzie z gracją!
******
Federico
Siedzę z Leonem w resto i smętni pijemy kakao...
-To jedziemy?-powtórzył pytanie Verdas.
-Nie wiem....Ty zdecyduj.
-Ale to ja zdecydowałem, że pijemy kakao teraz twoja kolej na decyzje...
-Ale ja decyduje, że to ty decydujesz....-powiedziałem.
-Nie wiem, rozumiesz!?Chce rozwijać swoją karierę, ale nie potrafię zostawić Violi!
-Taka szansa może więcej się nie trafić...
-Jedziemy?
-Jedziemy.
-Jedziemy.-Potwierdził jeszcze raz meksykanin i dopiliśmy swoje napoje.-A tak w ogóle to idziemy dzisiaj do wytwórni...wolałbym zostać z Violą, organizuje dla niej niespodziankę.
-O tak!O której idziemy do tej wytwórni??
-O szesnastej, a co ty taki ucieszony?
-Szlag!No właśnie, że już nie ucieszony...idę z Lu do jej rodziców i myślałem, że nie dam rady przez to spotkanie, ale nie wykręcę się, bo ta kolacja jest dopiero o 19....Chyba, że...
-Chyba, że co?-zapytał mój przyjaciel zaciekawiony.
-Nauczymy tych urzędasów tańczyć??Błagam zgódź się!!Lusi powiem, że się przedłużyło bo musieliśmy ustalać jakieś tam szuru buru do trasy o której jej jeszcze nie powiedziałem...cholera!
-Stary, sorry ale tym razem ci nie pomogę.Musisz jej powiedzieć o trasie i idź z nią na tą kolacje albo ona się na ciebie całkowicie obrazi i zrobi aferę.
******
Posłuchałem rady Leona i postanowiłem powiedzieć o tej trasie na kolacji.Właśnie jestem w drodze samochodem do domu Lu.Powoli wyciągnąłem kule z auta i "wyczołgałem" się z samochodu.Zadzwoniłem dzwonkiem i już po krótkiej chwili otworzyła mi kobieta.
-Cześć Federico!
-Dzień dobry.-odpowiedziałem po czym wszedłem do jadalni.Powoli odsunąłem krzesło mojej kochanej Lusi ubranej w sukienkę koloru...no takiego jak się komuś oko podbije...nieważne!Zaraz po tym usiadłem obok niej.Naprzeciwko mnie usiadł pan Lucas czyli ojciec....Znamy się z Lu od lat więc poznałem już jej rodziców, ale jeszcze nigdy nie przyszedłem do nich w charakterze jej chłopaka.Panowała między nami niezręczna cisza którą na całe szczęście przerwała mama Ludmi-Priscilla Ferro- która przyniosła kurczaka.
-Smacznego!-powiedziała, po czym wziąłem kęs kurczaka.Mało co nie zwymiotowałem!Co to do cholery jest??Już wolę zupki chińskie Verdasa!Cholera...jeszcze jeden kawałem i naprawdę zwymiotuję!
-Jak ci smakuje?-zapytała mnie blondynka pokazując rząd białych zębów.
-Jest pyszne.-wydusiłem ze sztucznym uśmiechem.
-To może chcesz dokładki synu??-zapytał mnie Lucas który do tej pory tylko zabijał mnie wzrokiem....chyba trenował to przed lustrem....
-Nie dam rady...
-Dasz,dasz!Musisz jeść!-odpowiedziała Priscilla która już szła z talerzem.
-Dziękuje, ale się zapchałem-złapałem za talerz i wcisnąłem go z powrotem kobiecie.
-Masz to zjeść!-krzyknęła i zaczęliśmy szarpać za talerz.
-Dość tego!-zawołał ojciec Lu który złapał za ten talerz i wyrwał nam go z ręki co spowodowało, że cała jego zawartość wylądowała no mojej dziewczynie.Ona tylko zmierzyła nas wzrokiem pełnym nienawiści (chyba uczyła się od ojca ) i opuściła pomieszczenie.Postanowiłem chociaż trochę poprawić sytuację i zacząłem zbierać resztki tego obrzydliwego kurczaka z podłogi.Po posprzątaniu matka blondynki poprosiła mnie bym ją zawołał a ona poda deser.Powoli ruszyłem do jej pokoju i lekko zapukałem.
-Kotku, twoja mama przygotowała deser, może zejdziesz?-powiedziałem gdy wpuściła mnie do pokoju.
-Okej...-powiedziała przebrana już w nową sukienkę, o wiele ładniejszą.
-Muszę ci powiedzieć, że teraz wyglądasz o wiele piękniej.
-Czyli wcześniej byłam brzydka???
-Nie, chodzi mi o to, że...
-Że teraz jestem brzydka?!
-Chodźmy już jeść..-odparłem zrezygnowany.Gdy ponownie usiedliśmy na swoich miejscach znów zapanowała ta cisza.Po kilku minutach przed nami ukazało się wielkie ciasto.
-Można wiedzieć co to?
-Nie.
-Ale go zgasiłeś tato!-zawołała Lu i przybiła z ojcem piątkę.
-Ludmiła zachowuj się.To ciasto arbuzowo-orzechowy.
-Brzmi pysznie-powiedziałem a raczej skłamałem.Brzmi ohydnie i tak samo wygląda!!Kocham te ciasta, ale gdy te dwa składniki są osobno!To tak jakby połączyć...truskawki i kebaby!Wiem jak smakują bo raz Andres sobie wymyślił, że będzie kuchenne rewolucje przeprowadzał i nie smakuje to dobrze!W końcu po długim namyśle przełamałem się i spróbowałem.Skutki były marne...zacząłem się krztusić.
-Mamo ty mi chłopaka zakrztusiłaś!-pisnęła dziewczyna.
-Nie moja wina, że chłopak orzechów jeść nie umie!!-krzyknęła kobieta.Na całe szczęście Lucas zaczął mnie reanimować czy inne modły odstawiać i nadal żyje.
-Dziękuje panu.
-Nie ma za co i tak już masz złamaną nogę, brakuje żebyś umarł przez orzecha...-oznajmił i znowu powróciliśmy do jedzenia.Czułem na sobie wzrok wszystkich.Ja wiem, że jestem ładny, ale nie muszą na każdy mój ruch patrzeć...jeszcze mnie tu zgwałcą....Gdy skończyliśmy jeść ( na całe szczęście! ) chciałem zabrać Luśkę na spacer i powiedzieć jej o trasie, niestety moi "kochani" teściowie wymyślili sobie grę która nas zintegruje : puzzle.Układam ten obrazek pieprzonego kota kilkadziesiąt minut a nadal mam tylko jego cholerny różowy nos!On jest rasistą?!
-Lu ja muszę ci coś powiedzieć.Na osobności-dodałem.
-Uwierz, że ja też mam już dość...tylko jak się tu urwać?
-Mam pewien pomysł-powiedziałem i dumnie podszedłem do jej rodziców.-Przepraszam państwa, ale muszę powoli iść gdyż jeszcze nie odbyłem wyprawy z moim psem Rockym Dżambo Dżetem Balboą skutkiem czego może być wypróżnienie się na moją nową pokrywę łóżka co wprawiło by mnie w należyty gniew i musiałbym użyć paru niekonwencjonalnych słów więc pozwólcie państwo, że opuszczę to pomieszczenie razem z waszą córką, unikając w ten sposób powyższych zdarzeń.-oznajmiłem i szybko wybiegłem z domu zostawiając ich i ich zdziwienie samych.Doszliśmy, a raczej ona doszła a ja dokulałem do jakiejś ławki po czym Ferro wtuliła się we mnie.
-Kocham cię-wyszeptała.
-Ja ciebie też i chciałbym żeby tak zostało, ale...muszę ci coś powiedzieć...
-Mam się bać?
-Obiecaj mi, że nadal będziemy razem.
-Federico przejdź do rzeczy!
-Wyjeżdżam w trasę na trzy miesiące.-wydusiłem.
******
Heejo :D
Oto to co ukrywałam tak długo ;)
Szczerze mówiąc to rozdział mi się podoba i jestem z niego zadowolona :D
Mam nadzieje, że wy też :)
Sądzicie, że chłopaki naprawdę wyjadą?
A jak zareaguje Lu?
Sama chce wiedzieć xD
Dzisiaj macie troszkę więcej Fedemiły, odrobinkę Leonetty i ku waszemu zdziwieniu mniej Fedeona czy jak tam oni się nazywają :D
Za wszystkie błędy których nie chce mi się poprawiać przepraszam, ale szczerze to jestem poddenerwowana tymi testami szóstoklasisty...to jest już w środę dlatego też moje opóźnienie w komentowaniu i dodawaniu rozdziałów ;/ na dodatek gmail coś mi nie działa :((
Nie ważne!Ważne czy wam się podoba i bardzo proszę: komentujcie!!
Buziaki :***
Kocham was <33
<3333
Moje
OdpowiedzUsuńElo elo 320
Usuń3..2..1..aaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaa aaaaaaa aaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaa aaaaaaaa aaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaa aaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Nie No nie wierze dedykowalas mi rozdzial (orgazm) tylko za co nie rozumiem ale nie wazne dziękuje ♥♥♥ i do tego pierfsza COMBO!
A No tak ja jak zwykle z opuźnieniem ale teraz troooszke dłuższym za co przepraszam bardzo bardzo bardzo ale to bardzo przepraszam ♥♥♥ a teraz rozdzial (postaram sie Ci to wynagrodzic dlugim komentarzem ale nie obiecuje) a wielęc ekchem...ekchem...
Violka nie chce iść do szkoły
(Skąd ja to znam) •﹏•
Idzie sama Bo nie chce przemęczać swojego Leosia
Łamaga kochany
Tak Violka dobrze zrób mu awanture! Ha nie Prima Aprilis!
Ale mu wygarnęła! Chyba ma złe dni
Heheszky
"No właśnie!A powinieneś zostać w łóżku!Miałeś odpoczywać, ja przyniosłabym ci jakąś zupę, oglądnęlibyśmy M jak miłość a ty idziesz na zajęcia!Przecież ty byłeś ranny!"
Martwi sie biedna ♥
Hahaha a zaraz potem "Nie wiem dlaczego na niego tak naskoczyłam...hormony." zmienia nastrój jak Leon i Federico hehe
Maxi i Naty sie kłócą
Ajć ona chyba też ma złe dni "Wiesz co on zrobił!?On mi powiedział, że za dużo jem!Czy ja jestem do cholery gruba?!...Czyli teraz jestem brzydka!?!?O nie, ja tak tego nie zostawię!" Hahaha miażdżysz system kochana ♥♥♥ z najwiekszego doła potrafisz człowieka wyciągnąć :*
Wracając chóchó Naty roztrzepana hahahh tak haahahahahaha a ten fragment "Violu, czy ja jestem roztrzepana?
-Myślę...-zaczęłam.
-Widzisz!Ona sądzi, że nie jestem roztrzepana!!" Uuu... deprecha! Nie No żartuje ♥
Hahahahaha nie moge No blagam kobieto "jakiś gnojek ukradł nam kule...musieliśmy czekać aż ktoś nas doprowadzi do szkoły, ale nikt nie chciał, więc zadzwoniliśmy po straż." Hjaajj No i co hjaahhahaah czemu na sygnale hahhahah bosz nie ja nie dam rady zw
(2H PÓŹNIEJ)
...No jestem nie mogłam opanować śmiechu ^O^
Na czym skończyłam... a No tak Beto nie chciał ich słuchać ale po 5sekundach stwierdził że posłucha (i gdzie tu logika? Heh to jest Beto tego nie ogarniesz)
Haha powiedzieli że to sprawa życia i śmierci hahaha (sorry za moj dzisiejszy nastrój ale nareszcie święta co oznacza wolne) heh "no i coś tam dodaliśmy, że szpital się pali, ale ważne, że przyjechali!" Pff... to tylko szpital
Ciąg dalszy nastąpi Bo sie nie zmieściłam ♥♥♥
~Ari
No to część 2
UsuńHahhahahhah Fede rozdupca system "Violka!Spadaj!Co ty mi z MOJĄ dziewczyną siedzisz?!!?" A on i Leon to co??? Hahaah i ten nacisk na słowo MOJĄ bezcenne
Hah Violka nie ogarnia powinna poluzować warkocza zbyt spięta jest
Hajaj Federico = ̄ω ̄=(>_<)>3<⊙﹏⊙o∩_∩o⊙▽⊙ (nie ma minki ktora oznaczałaby emkocje które czuje kiedy słysze jego imie) "Żartowałem...się nie stresuj!" Hehehehehe
Och Beto musi sobie zrobić selfie Bo chce być sławny heh "chłopaki nie zapomnijcie dodać tego na instagrama!"
I teraz zaczęła się lekcja
Długo chyba nie trwała haha Zaczeli odliczać do przerwy (skąd ja to znam) "szepty dwóch osób ale 5 naraz i te "szepty" to nie do końca "szepty"" och Vilu.
"10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1....KONIEC!Nareszcie!!Jest!!" Hahah ale dzwonek za pięć minut hahaaa jaki fejl hahah
Pablo haha "Debile, kolejne uwagi mam wam wpisać?!Do dzwonka jest jeszcze kilka minut, a wy jak zawsze zakłócacie spokój i słychać was w innych klasach!" Bezcenne ♥♡♥♡♥♡
Leoś nie może chodzić na zajęcia do Gregorio biedny
Ale sie wkopał "Na dodatek ta trasa..." HEH masz przerąbane kochany
"Jaka trasa???Leon czy ja o czymś nie wiem?!?"
Verdasiątko się tłumaczy hahaha
Trzy miesiące o>_<o nie!
Violetta i jej fiozoficzne myślenie "gdybym to ja dostała taką propozycje?Kazałbyś mi jechać i wspierał byś mnie.Teraz to ja będę wspierać ciebie.Kocham cię Leon, a słowo kocham trzeba udowodnić i udowodnię to, ponieważ nasza miłość przetrwa" so sweet ♥♥♥
Mała płacze  ̄︿ ̄
No i zadzwonił dzwonek
Czas na lekcje z Gregorio
Chłopcy poszli Bo nie ćwiczą (ja też nie ćwicze zwolnienie na miesiąc yeah!) Lu jeszcze nie wie o trasie ^O^
Ida na kolacje do Lu
(Zapowiada sie ciekawie)
Nie! Taylor odpadła!
(Tak wgl to kto to?)
A nie jednak nie ona "Nie, Taylor odpadła dwa odcinki temu jełopie, w ostatnim odpadła Rachel, moja ulubiona" biedny Gregorio
"Mówię wam ostatnio on jest taki cięty, że Matko Boska!Chyba okresu dostał.."
Hajaaa ten fragment powala •﹏••﹏••﹏•
Jessu jeszcze raz CDN
~Ari
No to część 3 (ostatnia mam nadzieje)
UsuńLeoniasy i Fedoniasty pijo kakao hahahh te fragmenty normalnie ♥♥♥
"Ale to ja zdecydowałem, że pijemy kakao teraz twoja kolej na decyzje..." hahha
"Ale ja decyduje, że to ty decydujesz..." heheszky
Heh Federico "Szlag!No właśnie, że już nie ucieszony...idę z Lu do jej rodziców i myślałem, że nie dam rady przez to spotkanie, ale nie wykręcę się, bo ta kolacja jest dopiero o 19" chcial sie wykręcić nie udało sie •﹏•
Haahah "Nauczymy tych urzędasów tańczyć??Błagam zgódź się!!Lusi powiem, że się przedłużyło bo musieliśmy ustalać jakieś tam szuru buru do trasy o której jej jeszcze nie powiedziałem...cholera!" No nie wyszło
Postanowił jej powiedzieć ciekawe co z tego wyniknie
No to pojechal na kolacje Wyczołgał sie z samochodu hehe
Pięknie opisał jej strój "ubranej w sukienkę koloru...no takiego jak się komuś oko podbije...nieważne!" Hrhrhh
Hahahaha biedactwo "Mało co nie zwymiotowałem!Co to do cholery jest??Już wolę zupki chińskie Verdasa!Cholera...jeszcze jeden kawałem i naprawdę zwymiotuję!" Chyba mu smakowało hehe a może jednak nie •﹏•
Dokładki nie chcial dziwne
Haha opis taty Lusi według Federico "zabijał mnie wzrokiem....chyba trenował to przed lustrem..." Bo niby czemu nie
Talerz wylądowal na Lu a ona "Ona tylko zmierzyła nas wzrokiem pełnym nienawiści (chyba uczyła się od ojca )" rozwalasz
Ale sie wkopal "-Muszę ci powiedzieć, że teraz wyglądasz o wiele piękniej.
-Czyli wcześniej byłam brzydka???
-Nie, chodzi mi o to, że...
-Że teraz jestem brzydka?!
-Chodźmy już jeść.."
Hahahaaa i ta riposta "Można wiedzieć co to?
-Nie.
-Ale go zgasiłeś tato!-zawołała Lu i przybiła z ojcem piątkę." Pozdro z podłogi ^O^^O^^O^
Przmi pysznie ciasto arbuzowo-orzechowe
Hahaha Fedzio "Brzmi ohydnie i tak samo wygląda!!Kocham te ciasta, ale gdy te dwa składniki są osobno!To tak jakby połączyć...truskawki i kebaby!Wiem jak smakują bo raz Andres sobie wymyślił, że będzie kuchenne rewolucje przeprowadzał i nie smakuje to dobrze!" Huhuhuhu
Kochana mama zakrztusiła Federico hehehe
Jej tata to jakiś superbohater "Nie moja wina, że chłopak orzechów jeść nie umie!!" Ups nie ten fragment "Lucas zaczął mnie reanimować czy inne modły odstawiać i nadal żyje." Ten Jest dobry
Haha Jaki skromniś "Ja wiem, że jestem ładny, ale nie muszą na każdy mój ruch patrzeć...jeszcze mnie tu zgwałcą." Mam nadzieje że nie #^_^#
Mi podoba sie tez ten fragment "niestety moi "kochani" teściowie wymyślili sobie grę która nas zintegruje : puzzle." Tak to bardzo integruje ^_^||
Hahaj Fedzio pedzio "Układam ten obrazek pieprzonego kota kilkadziesiąt minut a nadal mam tylko jego cholerny różowy nos!On jest rasistą?!" Aaa.. rasista
Jego wymówka najlepsza chyba "Przepraszam państwa, ale muszę powoli iść gdyż jeszcze nie odbyłem wyprawy z moim psem Rockym Dżambo Dżetem Balboą skutkiem czego może być wypróżnienie się na moją nową pokrywę łóżka co wprawiło by mnie w należyty gniew i musiałbym użyć paru niekonwencjonalnych słów więc pozwólcie państwo, że opuszczę to pomieszczenie razem z waszą córką, unikając w ten sposób powyższych zdarzeń" jeju Federico nie używaj słów których znaczenia nie znam T_T
"Doszliśmy, a raczej ona doszła" hehe wcale nie widze w tym zdaniu podtekstu hehehe
I stało się powiedział jej o trasie
Jak mogłas skońcxyć w takim momencie No ja się pytam jak?!
Dobra nie ważne myślałam że dodam komentarz wczoraj ale mój internet wysiadł dlatego Jest tu kilka słów nawiązujących do wczorajszego dnia -_- przepraszam za to ze tak późno ale no internet mnie nie nawidzi #^_^#
Na prawde jeszcze raz dzięki wielkie z dedykacje ♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡
kocham cie Kocham Cie KOCHAM CIE !!!♡♡♡
Dobra kończę ♥♥♥
Papatki♡♡♡
Twoja ♥♥♥
~Ari
Elo elo 320
UsuńO mój bosz...dłuższego komcia to ja na oczy nie widziałam!!
To ja dziękuje, że chciało ci się napisać coś takiego dla mnie <33
I naprawdę nie masz mi za co dziękować, bo twoje komy wiele dla mnie znaczą i mam nadzieje, że będziesz komentować dalej <33
Jeszcze nie widział 3 częściowego komcia, ale jest świetny <33
Cieszę się, że potrafię komuś aż tak nastrój poprawić ;))
Powiem szczerze ( a raczej napiszę ) że bez tych komciów nie wiem czy ten blog dalej by istniał....ważne, że istnieje i ma się dobrze :D
I Fedzio Pedzio....mam nadzieje, że pozwolisz mi wykorzystać do nexta...? ( teraz robię maślane oczka jak Verdas i Fedzio Pedzio xD na widok jedzenia :D )
Z tym "Doszliśmy, a raczej ona doszła" to dopiero przed chwilą mnie uświadomiłaś...za dużo skojarzeń...za dużo ;)
I nie maertw się, Federico sam nie zna znaczenia tych słów xD tak jak ja, ale to już mniej ważne....
Oj raz mi się zdarzyło skończyć w takim momencie i już zjebka...jeszcze dziś albo jutro na bank postaram się dodać nexta!!
I nawet mnie nie przepraszaj za neta!
Gdybyś tylko zobaczyła mojego...załamałabyś się od razu!
I mogę się założyć, że mój jest gorszy!
I popatrz!Mamy wspólną cechę!
Internety nas nienawidzą....
Kochana ja ciebie też KOOOOOOCHAM!!
I mówię to na serio!
Jeszcze raz dziękuje za te komcie <33
Kocham kocham Kocham <333333
Buziaki :**
<33333
<3333
<333
<33
<3
i jak ty robisz te serduszka?!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńElo elo 320
UsuńHejka naklejka
Hahaha
Do nexta pewnie moje komentarze nie sarkazm objete prawami autorskimi wiec droga wolna ♡♡♡
A co do tych serduszek to nie wiem czy wiesz (chyba wiesz) ze pisze z telefonu No i ściągłam sb taką klawiature i na niej sarkazm takie serduszka ♥♡♥♡♥♡
No to tyle
Yeah! Wspólna cecha!
Dobra koncze Bo ide do kosciola
Papaa KC!
♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥
~Ari
Elo elo 320
UsuńTa...opublikuje nexta a tu mi prawnicy wpadają do domu xD
Czyli te serduszka to jednak nie magia....ach......nie no przynajmniej teraz ogarniam bo moje tępość nie pozwalała mi na ogarnięcie....
Buziaki :**
<333
Wrócę ;)
OdpowiedzUsuńWróciłam. :) Dzisiaj chyba będzie króciutko, bo emocje mnie przepełniają! Wszystkie akcje się udały! Obsada niezliczoną ilość razy mówiła po Polsku, pozdrawiała, pisała etc. Cieszę się, że nie tylko ja przy tym ryczałam ;')
UsuńRozdział przecudowny, przezabawny, przegenialny, przewspaniały I długo by wymieniać. ;)
Mi się zdaje, czy Violka tak namawiała Lajonka na zostanie, bo samej nie chciało jej się iść do studio? ^^
Boshee, dziewczyno, jesteś genialna!
Dzwonili po straszż pożarną...
Ok... Jak już wcześniej wspominałam, dzisiaj króciutko.
Czekam cierpliwie na next, twoja niecierpliwa V.V ✌ ✌
PS. Zapraszam na mojego nowego bloga:
todo-el-resto-no-cuenta.blogspot.com
oraz na:
jortini-novel.blogspot.com
Heejo :D
UsuńNawet nie wiesz jak żajuję, że mnie tam nie było!Tak bardzo chciałabym móc tego doświadczyć, ale to jeszcze nie koniec świata więc muszę się opanować ;)
Dziękuje <33
Wpadnę ;)
Buziaki :**
Kocham <3
<33
Śliczny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana <3
UsuńZajmuję.! :***
OdpowiedzUsuńHeeejoo.! <3
UsuńViolka i jej hormony.
Biedna kaleka :C
No, ale ich kreatywność,
jak zawsze najlepsza.
Dzwonili po straż pożarną :D
Skłamali, że szpital się pali.
Potem na lekcji robili sobie selfie z Beto :)
Leon na 3 miesiące jedzie w trasę :)
A Violka go wspiera <3
Jakieś tam szuru buru- kocham :*
Kolacja u rodziców Lu hahaha.
Fede nie umie jeść orzechów :D
Chyba pojadą w tą trasę, ale różnie to bywa.
Jestem bardzo ciekawa reakcji Lu :)
Kochana nie stresuj się tym sprawdzianem,
on wcale nie jest taki trudny :)
Życzę ci powodzenia na nim :***
Heejo :D
UsuńSzczerze to też nie wiem co z tą trasą :/
I dziękuje za wsparcie przed testem!!!
To naprawdę miłe <333
A reakcja Lu będzie...dobra nie będę zdradzać ;))
Kocham <333
Buziaki :**
<33
Niesamowity! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!
Pozdrawiam,
/Nikaś\
Dziękuje :**
UsuńNext już niedługo ;))
Buziaki :**
Kocham <3
<33
Dlaczego wcześniej nie znalazłam tego bloga ? WHY?
OdpowiedzUsuńTak wg to cześć :D
Powiem Ci, że świetnie piszesz. To talent !
Leonetta <3
Leon ranny, a Violetta karze mu w domu siedzieć, kiedy
ten chce dalej chodzić do studia! Więc jak chce niech chodzi :D
I się na szczęście zgodziła na tą trasę. Leon też pewnie chce, ale
mu głupio ją tak zostawiać, ale ta go przekonała
i z Fede uznali, że jednak pojadą :D
Akcja ze strażą BEZCENNE :D Takie tam haha xd
Lekcje z Beto XD
Kłótnia Naxy :D
brzydka, gruba i roztrzepna ahahahha , biedna :(
Ale on tak nie myśli....
Fedemiła !!! <333 PADŁAM JAK CZYTAŁAM O TEJ KOLACJI XD
Pris źle gotuje? Pewnie chciała otruć biednego Fede :D
Sukienka w kolorze podbitego oka ;,)
I jedzenie srrrruuu na sukienkę, musiała zmienić. 'Mordercze spojrzenie Lu, odziedziczone przez ojca ! HA ! :D
Zakrztusił się orzechem. NIE WIERZĘ ! :,)
Reanimacja i żyje dalej ;D
UKŁADANIe PUZZLI, to serio idealne zajęcie :,)
i ta oficjalna wypowiedź Fede ;,) Hahahaha xD
I teraz..........
CZEMU!??? CZEMU W TAKIM MOMENCIE?
CZY LU BeDZIE ZŁA?
CZY JEDNAK ZROZUMIE?
A MOŻE GO KRZESŁEM WALNIE??? :D
Nie, lepiej nie, bo mu drugą nogę złamie ;p
Rozdział świetny, cudowny !!
Piszesz lepiej ode mnie ;,)
a właśnie !
Jeśli masz ochotę poczytać o Fedemile
to zapraszam do mnie
http://life-ludmi-ferro.blogspot.com/
JEŻELI CHCESZ :D
Ja zostanę u Ciebie na dłużej
i...
z niecierpliwością czekam na NEXT :D
~RiRi
Heejo :D
UsuńDziękuje za takiego długiego koma <3333
Jesteś kochana :D
Cieszę się, że się podoba ;))
Czy Lu będzie zła....powiem, że rozwaliłaś mnie z tym krzesłem xD
Może to wykorzystam??
Hm...
I jestem pewna, że pisze gorzej od ciebie!
Oczywiście wpadnę tylko pewnie moje czytanie 1 rozdz. na godzinę troszkę mi zajmie ale na pewno skomentuje ;)
Buziaki :**
Kocham <3
<3
OoO straż pożarna :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział kochana, umiesz pisać :)
Czekam na next`a
Dziękuje <33333
UsuńNext niebawem....;D
Kocham <3