Violetta
Od niedoszłego ślubu mojego ojca i Jade minęły już trzy pełne tygodnie.W tym czasie naprawdę sporo się zmieniło.
Nadal mieszkałam z Leonem i Federico, chociaż trzeba przyznać, że im dłużej z nimi przebywałam tym trudniejsze to się stawało.Oczywiście uwielbiałam życie z nimi pod jednym dachem, było to milion razy lepsze od dzielenia domu z tymi pieprzonymi świrami, których niektórzy nazywają moim ojcem i jego narzeczoną.Tak czy owak na jedno wychodziło, bo chyba każdy przyznałby mi racje, w końcu naprawdę są oni popieprzeni.
Wracając do mojego ukochanego i przyjaciela - byłabym straszną egoistką mówiąc, że źle mi się z nimi mieszka.Po prostu czasami wkurwiają mnie bardziej niż reklamy na Polsacie, albo ekspedientki, które nie odpowiadają na dzień dobry, a potem nie wydają grosika reszty.A to naprawdę wkurwia.Nawet nie wiecie jak się cieszyłam gdy Leoś raz kazał jednej oddawać tego grosza albo będzie wzywał policję.No co?Nie będzie nas okradała z grosza, pindzia.Czasami groźba jest koniecznością.
Poza tym zdjęcia na planie filmu w którym dostałam rolę ruszyły pełną parą.Nie była to zbyt ambitna produkcja, raczej zwykły obyczaj, a ja nie nie miałam odegrać tam nic znaczącego.Ale przecież każdy od czegoś zaczynał, a ja startuje akurat we właśnie takim gównie.Na planie miałam się zjawiać o 6 rano, a właśnie marnowałam swój cenny czas na rozmyślaniu w łóżku.Na zegarze wybiła 20 : 30 więc musiałam wstawać, w końcu za półtora godziny miałam być w pracy.Przyzwyczaiłam się do tego, że zegar Verdasa spóźnia o jakieś 8 godzin.Podobno spadł mu jakieś pół roku temu, przestawił się, a jemu już nie chciało się tego zmieniać.No tak, mój Leoś woli obliczać, która jest godzina niż po prostu poświęcić dwie minutki i to naprawić.Nie próbujcie go zrozumieć i tak się nie uda.
Nadal mieszkałam z Leonem i Federico, chociaż trzeba przyznać, że im dłużej z nimi przebywałam tym trudniejsze to się stawało.Oczywiście uwielbiałam życie z nimi pod jednym dachem, było to milion razy lepsze od dzielenia domu z tymi pieprzonymi świrami, których niektórzy nazywają moim ojcem i jego narzeczoną.Tak czy owak na jedno wychodziło, bo chyba każdy przyznałby mi racje, w końcu naprawdę są oni popieprzeni.
Wracając do mojego ukochanego i przyjaciela - byłabym straszną egoistką mówiąc, że źle mi się z nimi mieszka.Po prostu czasami wkurwiają mnie bardziej niż reklamy na Polsacie, albo ekspedientki, które nie odpowiadają na dzień dobry, a potem nie wydają grosika reszty.A to naprawdę wkurwia.Nawet nie wiecie jak się cieszyłam gdy Leoś raz kazał jednej oddawać tego grosza albo będzie wzywał policję.No co?Nie będzie nas okradała z grosza, pindzia.Czasami groźba jest koniecznością.
Poza tym zdjęcia na planie filmu w którym dostałam rolę ruszyły pełną parą.Nie była to zbyt ambitna produkcja, raczej zwykły obyczaj, a ja nie nie miałam odegrać tam nic znaczącego.Ale przecież każdy od czegoś zaczynał, a ja startuje akurat we właśnie takim gównie.Na planie miałam się zjawiać o 6 rano, a właśnie marnowałam swój cenny czas na rozmyślaniu w łóżku.Na zegarze wybiła 20 : 30 więc musiałam wstawać, w końcu za półtora godziny miałam być w pracy.Przyzwyczaiłam się do tego, że zegar Verdasa spóźnia o jakieś 8 godzin.Podobno spadł mu jakieś pół roku temu, przestawił się, a jemu już nie chciało się tego zmieniać.No tak, mój Leoś woli obliczać, która jest godzina niż po prostu poświęcić dwie minutki i to naprawić.Nie próbujcie go zrozumieć i tak się nie uda.
Powoli wygramoliłam się spod pościeli, którą dzieliłam z Leonem.Tak - niby miałam swój pokój, ale i tak każdą noc spędzałam w pokoju Verdasa.Spaliśmy jedynie wtuleni w siebie, nie robiliśmy nic bliższego niż namiętne pocałunki.Leon ostatnio chciał czegoś więcej, ale nie mogłam.Nie byłam gotowa, chociaż na moich urodzinach prawie doszło do głębszego zbliżenia.
Ubrana w błękitną sukienkę usiadłam przy blacie kuchennym i pociągnęłam łyka kawy.Zostało mi do wyjścia jeszcze kilka minut, więc mogłam spokojnie wypić gorącą ciecz.Niestety delektowanie się kofeiną, której o tej godzinie tak bardzo potrzebowałam, przerwał mi Rocky, patrzący na mnie swoimi maślanymi oczami.Nagle zaczął ocierać się o moje nogi i piszczeć.
-Rocky, cicho!Zaraz wszystkich obudzisz!-skierowałam się do psa, ale ten nie przestawał skomleć.
-Rocky Dżambo Dżet Balboa, cichaj natychmiast, albo kupimy kota i będziemy mu dawać twoje żarcie!Już nie będzie wątróbek, piszczku!-dobiegł nas krzyk Federico z górnego piętra, którego chyba obudził owczarek.
-Boże, on chyba nie rozumie jak poważne są twoje groźby!Od dziś będę mu dawał do jedzenia kitty cata!-usłyszałam również zaspany głos Verdasa.
-Chłopcy, czy jego imię nie jest wystarczającą kara?Z resztą on po prostu chce iść na dwór!
-To z nim idź-stwierdził Włoch, a mnie trafiła nerwica.Postanowiłam więc zamknąć psa w jego pokoju.Jak się zsika to u niego.I ja mu tego myć nie będę!A znając życie te siki będą tam leżeć tak długo, aż nie przyjdzie Lu i zrobi mu o to awanturę.Co jak co, ale Lu jest najlepsza w robieniu awantur.
W końcu wyszłam z domu i skierowałam się wprost na przystanek autobusowy.Tak, ja Violetta nie miałam prawa jazdy i co?Nie każdy osiemnastolatek musi je mieć.Niektórzy nie radzą sobie z czymś takim jak parkowanie równoległe, lub skręcanie w prawo, ale na co komu to?!Ja osobiście skręcałabym tylko i wyłącznie w lewo.O cholera, może dojechałabym na Ukrainę.Violetto, czy ty zaczynasz myśleć jak Leon?!Przestań!
O tej godzinie ulice były niemal puste, więc dojechałam pod studio jeszcze przed czasem.Przywitałam się z wszystkimi i udałam do makijażystki.Ta tylko poprawiła delikatnie mój makijaż i mogłam udać się prosto na plan.Niestety zanim w ogóle doszło do mojej sceny, musiałam czekać ponad godzinę.Reżyserowi ciągle nie pasowało coś ze scenerią, więc musieliśmy robić przerwy na poprawki.W końcu jednak doszło do mojej, jakże małej scenki.Grałam przyjaciółkę głównej postaci i pojawiam się kilka razy w filmie.Na szczęście całą kwestię miałam w małym paluszku.
Ludmiła
-Wstawaj Ludmiła, już późno-westchnęłam zrezygnowana sama do siebie.
Niepewnie wyjrzałam spod swojej pierzyny i gdy tylko zobaczyłam promienie słoneczne z powrotem schowałam się pod kołdrę.
-Jestem pieprzonym leniem, ale to dla urody.Trzeba spać dla urody-próbowałam przekonać się, że dalsze tracenie dnia na gnicie w łóżku jest dobrym pomysłem.Najgorsze było to, że ten pomysł cholernie mi się podobał.Znów wygodnie się ułożyłam i próbowałam zasnąć.Nie obchodziło mnie, że zbliżało się południe, Morfeusz bardzo pragnął zabrać mnie do swojej krainy.
-Ludmiło!Natychmiast wstawaj!-usłyszałam głos mojej rodzicielki.
Boże, czy ta kobieta musi mieć tak wkurwiający pisk?
-Mamo, weź się odwal.Albo zrób mi śniadanie-uśmiechnęłam się, ale na twarzy kobiety zawitał tylko nieprzyjemny grymas.
-Masz odzywać się do mnie z szacunkiem, a jedzenie może zrobić ci twój tatuś.
-Tatuś to może najwyżej spalić kuchnie tak efektownie jak Verdas-westchnęłam, a ona spojrzała na mnie dziwnie i po prostu wyszła.
Kurde, co ona nie słyszała o spektakularnym pożarze u Leonka?Ja się naprawdę dziwię, że Castillo z nimi wytrzymała tak długo, ja na bank skończyłabym w psychiatryku.Chociaż znam ich już tyle lat, powoli staję się odporna na debilizm, ale nigdy nie ma pewności, ich inteligencja zaskakuje tak szybko, jak Gregorio uprawia seks.
-Ludmiło, możesz sobie jeszcze pospać.Przecież masz prawo odpoczywać, a Priscilla po prostu jest wredna.Choleryczka wszystkich od rana denerwuje-dobiegł mnie głos ojca.
Kolejna kłótnia.
Najdziwniejsze, że one mi nawet nie przeszkadzały.Rodzice awanturowali się już naprawdę o wszystko, ale da się do tego przywyknąć.O wiele łatwiej znosić ich, niż pijanego Pasquarelliego, który ubzdura sobie bycie striptizerem.
Właśnie rozwijała się ciekawa sprzeczka na temat tego, kto przestawił sól do innej szafki, ale ja postanowiłam odwiedzić Federico.Może znów da mi jakiś kiepski pokaz erotyczny?Niestety, ale tym striptizerem to on raczej nie zostanie.Zwłaszcza jeśli będzie nawalony tak jak ostatnio.Patologia.
Zostawiłam wrzeszczących rodziców nad rozsypaną solą i wyparowałam z mieszkania.Oczywiście wcześniej się ogarnęłam, zabiłabym się gdyby ludzie zobaczyli mnie w wydaniu zaraz po wstaniu.Po drodze kupiłam wodę mineralną i jabłko, czyli mój ulubiony zestaw śniadaniowy, chociaż jak wspominałam było już mocno po południu.Nigdy nie jest za późno na śniadanie.Zwłaszcza jeżeli jesteś mną, na dodatek głodną mną.
Wystukałam melodyjkę na drzwiach wejściowych mojego chłopaka, które już po chwili się otworzyły.
-Cześć Lu!-powiedział ucieszony Włoch, a ja na powitanie rzuciłam go ogryzkiem w twarz.-Ała, za co to?!-warknął zdezorientowany.
-Myślałam, że będzie romantycznie.Wiesz, ja cię walnę, potem ucałuje ranę i będziemy się dziko obmacywać na stole.
-Hmm, wydaje mi się, że takie flirty bardziej w stylu Leona, ale mnie też przekonują-stwierdził chłopak i wpuścił mnie do środka, wykopując prz okazji ogryzek gdzieś w krzaki.
Osiemnastolatek udał się do kuchni, by nalać nam soku, a ja usadowiłam się na kanapie.Wkrótce szatyn przyniósł chłodną ciecz i ruszyliśmy do jego pokoju, by nie przeszkadzać Verdasowi w oglądaniu tańca na lodzie.Nie pytajcie, niektórych chyba łyżwy podniecają.Kiedy tylko przekroczyłam próg pokoju poczułam niesamowity smród.
-Federico, czy czasami coś ci nie umarło w tym pokoju?!-zapytałam zasłaniając nos torebką.
-Oj, bez przesady.Rocky się po prostu zsikał.
-Więc teraz ty tak po prostu to wymyjesz, a nie zasłonisz kocem, a ja pójdę oglądać ludzi w obcisłych strojach na lodzie.Masz pięć minut.-oznajmiłam i zostawiłam go w odorze sików.Czy oni nie wiedzą, że z psem naprawdę trzeba wychodzić na pole?
-Hej Leon-westchnęłam i usiadłam na podłodze przed telewizorem.Okazało się, że ludzie tańczący w łyżwach naprawdę mogą być interesujący.Żywo komentowaliśmy, a Meksykanin w międzyczasie tłumaczył mi zasady.Mieli naprawdę cudowne stroje, a faceci całkiem nieźle wyrzeźbione ciałka.A to jak się poruszali?Bezcenne.
-Lu, już posprzątałem!-dobiegł nas głos Pasquarelliego.
-Cichaj, właśnie jest przedostatni taniec, jełopie!
-Nie mówiłem do ciebie, chłopaku, któremu podobają się się laski z łyżwami.
Mi tam laski się nie podobają, ale ich partnerzy to już inna sprawa.
-Federico, to jest półfinał, więc lepiej zamknij się już, jełopie-stwierdziłam wlepiając gałki w ekran.
-O nie-szepnął Włoch i podniósł mnie delikatnie z podłogi.Ja za to niezbyt delikatnie wyrywałam się, kopałam i wierciłam, ale on i tak zaciągnął mnie siłą do pokoju i zostawił dopiero na łóżku.Obrażona obróciłam się do niego plecami i wyciągnęłam z tylnej kieszeni dżinsów mój złoty telefon.
-No nie obrażaj się, co robisz?-zapytał zaglądając mi przez ramię.
-Oglądam łyżwy na internecie, pacanie-machnęłam mu przed twarzą samsungiem.
-Co wy w tym widzicie?
-A co ty widzisz w Katy Perry?
-Jest piękna, prawie tak jak ty.
-Okej, jeszcze z dwa takie komplementy, nowa szminka i ci przebaczę to niegodne przeniesienie mnie do pokoju wbrew mojej woli-zachichotałam i pocałowałam go w policzek.
Rozmawialiśmy potem o nowej płycie chłopaków, naprawdę świetnie się zapowiadała.Ogromnie cieszyłam się, że mój ukochany się rozwija, robi to co kocha.Pogawędziliśmy też trochę o naszych relacjach z rodziną, opowiedziałam mu o dzisiejszym przebiegu sprzeczki w domu Ferro.
-Stawiam pięć dych na to, że twoja matka wygrała-zaśmiał się.
-Stoi, mój ojciec jest mistrzem kłamania.Nie takie kity o soli wciskał matce.
-Faktycznie, raz prawie udało mu się mnie przekonać, że zdradzasz mnie z jakimś pieprzonym Włochem.Pff, ty i Włoch?Do dziś się zastanawiam jak mogłem w to uwierzyć.
-Nie bądź taki pewien, Włosi naprawdę mnie pociągają.
-Co?Oni?Zwykłe kmiotki, co oni maja w sobie czego ja nie mam?Uwiedli cie tymi swoimi spaghetti i pizzami?Wiesz jak od nich się tyje?!
-Ty wiesz to najlepiej w końcu jesteś Włochem.
-Aaa... Czyli to ja jestem tym twoim włoskim fagasem?
-Raczej włoskim tępakiem, który zawrócił mi w głowie.
-A wiesz kto zawrócił w mojej głowie?-zapytał uśmiechnięty, a ja pokiwałam przecząco głową.-Kij bejsbolowy, serio.Raz biłem się z Verdasem i tak mi nim przyłożył, że przez kilka minut nie mogłem wstać z podłogi.
-Kocham cię za twą romantyczność.
-A ja za twą perfekcyjną ironię.
-Ludmiło!Natychmiast wstawaj!-usłyszałam głos mojej rodzicielki.
Boże, czy ta kobieta musi mieć tak wkurwiający pisk?
-Mamo, weź się odwal.Albo zrób mi śniadanie-uśmiechnęłam się, ale na twarzy kobiety zawitał tylko nieprzyjemny grymas.
-Masz odzywać się do mnie z szacunkiem, a jedzenie może zrobić ci twój tatuś.
-Tatuś to może najwyżej spalić kuchnie tak efektownie jak Verdas-westchnęłam, a ona spojrzała na mnie dziwnie i po prostu wyszła.
Kurde, co ona nie słyszała o spektakularnym pożarze u Leonka?Ja się naprawdę dziwię, że Castillo z nimi wytrzymała tak długo, ja na bank skończyłabym w psychiatryku.Chociaż znam ich już tyle lat, powoli staję się odporna na debilizm, ale nigdy nie ma pewności, ich inteligencja zaskakuje tak szybko, jak Gregorio uprawia seks.
-Ludmiło, możesz sobie jeszcze pospać.Przecież masz prawo odpoczywać, a Priscilla po prostu jest wredna.Choleryczka wszystkich od rana denerwuje-dobiegł mnie głos ojca.
Kolejna kłótnia.
Najdziwniejsze, że one mi nawet nie przeszkadzały.Rodzice awanturowali się już naprawdę o wszystko, ale da się do tego przywyknąć.O wiele łatwiej znosić ich, niż pijanego Pasquarelliego, który ubzdura sobie bycie striptizerem.
Właśnie rozwijała się ciekawa sprzeczka na temat tego, kto przestawił sól do innej szafki, ale ja postanowiłam odwiedzić Federico.Może znów da mi jakiś kiepski pokaz erotyczny?Niestety, ale tym striptizerem to on raczej nie zostanie.Zwłaszcza jeśli będzie nawalony tak jak ostatnio.Patologia.
Zostawiłam wrzeszczących rodziców nad rozsypaną solą i wyparowałam z mieszkania.Oczywiście wcześniej się ogarnęłam, zabiłabym się gdyby ludzie zobaczyli mnie w wydaniu zaraz po wstaniu.Po drodze kupiłam wodę mineralną i jabłko, czyli mój ulubiony zestaw śniadaniowy, chociaż jak wspominałam było już mocno po południu.Nigdy nie jest za późno na śniadanie.Zwłaszcza jeżeli jesteś mną, na dodatek głodną mną.
Wystukałam melodyjkę na drzwiach wejściowych mojego chłopaka, które już po chwili się otworzyły.
-Cześć Lu!-powiedział ucieszony Włoch, a ja na powitanie rzuciłam go ogryzkiem w twarz.-Ała, za co to?!-warknął zdezorientowany.
-Myślałam, że będzie romantycznie.Wiesz, ja cię walnę, potem ucałuje ranę i będziemy się dziko obmacywać na stole.
-Hmm, wydaje mi się, że takie flirty bardziej w stylu Leona, ale mnie też przekonują-stwierdził chłopak i wpuścił mnie do środka, wykopując prz okazji ogryzek gdzieś w krzaki.
Osiemnastolatek udał się do kuchni, by nalać nam soku, a ja usadowiłam się na kanapie.Wkrótce szatyn przyniósł chłodną ciecz i ruszyliśmy do jego pokoju, by nie przeszkadzać Verdasowi w oglądaniu tańca na lodzie.Nie pytajcie, niektórych chyba łyżwy podniecają.Kiedy tylko przekroczyłam próg pokoju poczułam niesamowity smród.
-Federico, czy czasami coś ci nie umarło w tym pokoju?!-zapytałam zasłaniając nos torebką.
-Oj, bez przesady.Rocky się po prostu zsikał.
-Więc teraz ty tak po prostu to wymyjesz, a nie zasłonisz kocem, a ja pójdę oglądać ludzi w obcisłych strojach na lodzie.Masz pięć minut.-oznajmiłam i zostawiłam go w odorze sików.Czy oni nie wiedzą, że z psem naprawdę trzeba wychodzić na pole?
-Hej Leon-westchnęłam i usiadłam na podłodze przed telewizorem.Okazało się, że ludzie tańczący w łyżwach naprawdę mogą być interesujący.Żywo komentowaliśmy, a Meksykanin w międzyczasie tłumaczył mi zasady.Mieli naprawdę cudowne stroje, a faceci całkiem nieźle wyrzeźbione ciałka.A to jak się poruszali?Bezcenne.
-Lu, już posprzątałem!-dobiegł nas głos Pasquarelliego.
-Cichaj, właśnie jest przedostatni taniec, jełopie!
-Nie mówiłem do ciebie, chłopaku, któremu podobają się się laski z łyżwami.
Mi tam laski się nie podobają, ale ich partnerzy to już inna sprawa.
-Federico, to jest półfinał, więc lepiej zamknij się już, jełopie-stwierdziłam wlepiając gałki w ekran.
-O nie-szepnął Włoch i podniósł mnie delikatnie z podłogi.Ja za to niezbyt delikatnie wyrywałam się, kopałam i wierciłam, ale on i tak zaciągnął mnie siłą do pokoju i zostawił dopiero na łóżku.Obrażona obróciłam się do niego plecami i wyciągnęłam z tylnej kieszeni dżinsów mój złoty telefon.
-No nie obrażaj się, co robisz?-zapytał zaglądając mi przez ramię.
-Oglądam łyżwy na internecie, pacanie-machnęłam mu przed twarzą samsungiem.
-Co wy w tym widzicie?
-A co ty widzisz w Katy Perry?
-Jest piękna, prawie tak jak ty.
-Okej, jeszcze z dwa takie komplementy, nowa szminka i ci przebaczę to niegodne przeniesienie mnie do pokoju wbrew mojej woli-zachichotałam i pocałowałam go w policzek.
Rozmawialiśmy potem o nowej płycie chłopaków, naprawdę świetnie się zapowiadała.Ogromnie cieszyłam się, że mój ukochany się rozwija, robi to co kocha.Pogawędziliśmy też trochę o naszych relacjach z rodziną, opowiedziałam mu o dzisiejszym przebiegu sprzeczki w domu Ferro.
-Stawiam pięć dych na to, że twoja matka wygrała-zaśmiał się.
-Stoi, mój ojciec jest mistrzem kłamania.Nie takie kity o soli wciskał matce.
-Faktycznie, raz prawie udało mu się mnie przekonać, że zdradzasz mnie z jakimś pieprzonym Włochem.Pff, ty i Włoch?Do dziś się zastanawiam jak mogłem w to uwierzyć.
-Nie bądź taki pewien, Włosi naprawdę mnie pociągają.
-Co?Oni?Zwykłe kmiotki, co oni maja w sobie czego ja nie mam?Uwiedli cie tymi swoimi spaghetti i pizzami?Wiesz jak od nich się tyje?!
-Ty wiesz to najlepiej w końcu jesteś Włochem.
-Aaa... Czyli to ja jestem tym twoim włoskim fagasem?
-Raczej włoskim tępakiem, który zawrócił mi w głowie.
-A wiesz kto zawrócił w mojej głowie?-zapytał uśmiechnięty, a ja pokiwałam przecząco głową.-Kij bejsbolowy, serio.Raz biłem się z Verdasem i tak mi nim przyłożył, że przez kilka minut nie mogłem wstać z podłogi.
-Kocham cię za twą romantyczność.
-A ja za twą perfekcyjną ironię.
******
Heloł kochani :D
O boże, to heloł co jest na górze jest takie niemodne..Zacznę od nowa.
Heejka kochani :D *lepiej?*
Rozdział spoko?
Mam nadzieję, że podzielicie się opiniami :))
Koocham <3
Buziaki :**
<3
Heloł kochani :D
O boże, to heloł co jest na górze jest takie niemodne..Zacznę od nowa.
Heejka kochani :D *lepiej?*
Rozdział spoko?
Mam nadzieję, że podzielicie się opiniami :))
Koocham <3
Buziaki :**
<3
Me
OdpowiedzUsuńSpoko? Więcej niż spoko! ❤
UsuńPoranne przemyślenia Vils i pies. Ten pies mnie rozwala, a głupota jego właścicieli bardziej. 😂😂
Jak można nie przestawić zegarka? No błagam! Może kiedyś znowu mu spadnie i się przestawi sam na normalną godzinę. Mam wrażenie, że Leon na to czeka 😂
Violka idzie do pracy. Verdas śpioch zostaje w domu, a Pasquarelli "zajmuje" się psem.
Mądry pies. Bardzo dobrze zrobił, a Włoch miał zajęcie.
Rodzice Lu się kłócą, a ona idzie do chłopaka.
Taniec na lodzie? Verdas zaraził tym Lu.
Zajebisty.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Moje *-*
OdpowiedzUsuńO maj god *-*
UsuńCastillo to kompletna bojagra xD Gdybym ja miała takie możliwości jak ona to ja nie wiem (i tutaj figlarnie poruszam brwiami) byłabym w 8 niebie ♡♡
Rocky xDDD Dobrze załatwiłeś Pasquarelli'ego :'D
Leon, Leon, Leon i jeszcze raz Leon *-*
Luśka wie jak zmusić Fedusia-cwelusia do sprzątania ;D
Czekam tylko na twoją odpowiedź w ,,Zapytaj bohatera" moja wariatko ^^
No i oczywiście na nowy rozdział <333
Kocham
Całuje
Pozdrawiam ;*
Twoja Natalka ♥♥♥
Moje;*
OdpowiedzUsuńAle brat mnie wkurza. Pasożyt jebany! Pępek świata. Chętnie bym go oddała, a nawet bym dopłaciła.
UsuńKtoś chętny o zakup tego pasożyta? Nawet może być za darmo? Mogę wysłać pocztą.
Przejdźmy do rozdziału.
Rozdział cudowny i trochę mi poprawił humor.
Vils wytrzymała z nimi 3 tygodnie. Już niech się przyzwyczaja do poważnego mieszkania z Leonem, bo tak zostanie do końca jej życia.
Vedas i ten zegar :D On woli obliczać niż przedstawić na odpowiednią godzinę.
,, Ludmiło, możesz sobie jeszcze pospać. Przecież masz prawo odpoczywać, a Priscilla po prostu jest wredna. Choleryczka wszystkich od rana denerwuje'' Dobre to było :D
Proscilla coś każe zrobić, a ojciec na odwrót.
Federico mnie rozbawił. Sam jest Włochem, a sam siebie obraża.
Rozdział jak zawsze zajebisty.
Z niecierpliwością czekam na next.
Pozdrawiam Patty;*
Buziaczki:**
Mein:*
OdpowiedzUsuń*Już trzeci raz usuwa mi się komentarz zaraz dostanę ataku padaczki
UsuńMasz mój szacun Vils
Ja bym tyle nie wytrzymała z tymi przystojnym idiotami...tak więc twoje zdrowie
Tak trzymaj Leon nie będzie rura okradać nas z groziła
To już szczyt wszystkiego
A co do reklam w Polsacie One w huj wkurwiają
Co mnie obchodzi że trzeba zareklamować mięso z biedronki jak ktoś będzie chciał je kupić to że kupi bez reklam
Roky i kot w jednym pomieszczeniu?
Hmmm może być ciekawie
PoczekaPoczekaj pójdę po popcorn
Cudo
Boski
Czekam na next
*Dzisiaj bez cytatów
Miejsce dla Dianki❤️
OdpowiedzUsuńMiałam iść spać ale nie przeżyje jak nie przeczytam tego cudownego rozdziału❤️
UsuńPrzecudowny💕
Wspaniały
Genialny
Boski
ta lista skończy się za jakieś milion lat❤
Wtedy to opowiadanie będzie miało własną gwiazdę w hollywood
Za milion?Już ma😘
Buziaczek dla ciebie i czekam na next;*
Diana
Cuuudowne <3
OdpowiedzUsuńCieszę się że dodajesz regularnie rozdziały i tak ma pozostać ;) Rozumiesz?!?!?
Trochę strachu ci potrzeba ;) :D XD
Rozdział słitasny ;)
Koffam Ami <3
Moje! ♥
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz! :<
UsuńAle już jestę!
Wybacz mi to spóźnienie (jeden dzień ale cii)
Nawet nie wiesz jak ja kocham Luśke w twoim opowiadaniu!
Ale kogo nie kochać w twoim opowiadaniu?
Feduś, Luśka, Violka i oczywiście Leoś <3
Moja krew ♥ XD
Verdasek i Lu zainteresowali się łyżwiarstwem?
Nie no, pogratulować :D
I Lajonetta razem śpi, awwwww *-*
Wiesz jak ja cię kocham za to opowiadanie?
Mam nadzieję, że wiesz,
bo jak nie to wpitol :,D
Czego ty jeszcze nie wymyślisz?
Ale cieszę się, że nie tylko ja mam taką zrytą banię! XD
Oczywiście bez obrazy, co to to nie!
I teraz historyjka z mojego życio:
Zawszę mam problem z pisaniem komentarzy,
ale u ciebie to ja tylko dotknę klawiatury i te głupoty same wychodzą XDD
Rozdział to cuuudo,
zresztą jak wszystkie!
Czekam na kolejną perełkę!
Kocham ♥ ~Alexa
Człowieku czemu ty jeszcze nie wydałaś książki !?
OdpowiedzUsuńJesteś w prost genialna
Codziennie się modle aby zobaczyć twój rozdział .
I ty w tak nie spodziewanej dla mnie chwili mnie zaskakujesz .
Ja Ciebie w prost KOCHAM !
A teraz o rozdziale .
Verdas i Viola śpią razem .
I nic się jeszcze nie wydarzyło !?
Leonek wytrzymał z taka seksowną kobietą w jednym łóżku !?
V nie rób tego biedakowi !
Bądź gotowa !
Gdyby nie ten cały maxi byście mieli to już za sobą i byłby ciągły seks .
Tak wiem jestem zboczona.:D
V i jej te teksty .
Zamkneła Rockiego u Fede w pokoju i tak jak mówiła :
Rocki się posikała a lu kazała mu to posprzątać .
Rodzice Lu nie długo sobie wydrapią oczy .
Te ich kłótnie :D'
Lu zaraziła się od Verdesa oglądaniem ludzi w obcisłych kombinezonach .
Fede jaki romantyk .
Cudowny
Genialny
Wspaniały
Czekam na next!
Jak można być takim debilem i nie wiedzieć, że jest się włochem?
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział.
Cudo!♥
OdpowiedzUsuńViolka śpi z Leosiem!
Okey spoko +_+
Feder ty to mnie rozwalasz:D
Czekam na next
Buziaczki;*
Tila
Jejku
OdpowiedzUsuńTen pies mnie rozwala :DDDDD
A i Federiczko oczywiście
Genialny!
Emily ♥
Genialny ❤ next 🙉
OdpowiedzUsuń