Leon
-Jestem wykończona-westchnęła Violetta, wdrapując się po schodach.-Ja też-przytaknął Fede idąc tuż za nami.-Która już godzina?-zapytał wchodząc do swojego pokoju.
-Późna.Dobranoc!-powiedziałem, a chłopak odkrzyknął i znikł za drzwiami swojego królestwa.Jakiego królestwa?Bardziej burdelu.
-Słodkich snów, skarbie-uśmiechnęła się do mnie Castillo i również skierowała do siebie, ale w porę przyciągnąłem ją do swojej klatki piersiowej.
-O nie, ty nigdzie nie idziesz-oświadczyłem, a ona popatrzyła na mnie jak na debila.Boże, dlaczego ludzie tak często się na mnie gapią w ten sposób?-Śpisz ze mną-wyjaśniłem, ale chyba nie zrozumiała, bo dalej spoglądała na mnie jak na niedorozwoja.-Mam naprawdę duże łóżko, zmieścimy się.Po prostu chodź.
Trochę siłą zaciągnąłem dziewczynę do mojej sypialni i tak po prostu położyliśmy się na łóżku.Byliśmy na tyle zmęczeni, że nie daliśmy nawet rady pójść się umyć czy przebrać.To przez to wyjście na kolacje z przyjaciółmi byliśmy tacy wymordowani, skończyło się ono na marszu do domu z drugiego końca miasta, bo ktoś pomylił sobie autobusy.I to nie ja, więc pierwszy raz w życiu mogłem być z siebie dumny.Aż sam sobie klaskałem i klaskałbym do teraz, ale ludzie nie podzielali mojego entuzjazmu.Zazdrosne gnojki.
Kiedy ja rozmyślałem nad wieczorem spędzonym w miłym no może niekoniecznie tak miłym towarzystwie, szatynka bawiła się moimi włosami.
-Musimy częściej spędzać czas całą grupą.Prawie zapomniałam jak śmiesznie jest gdy robimy coś razem-stwierdziła dziewczyna, nie przestając mierzwić mi fryzury.
-Och, nie gadaj już-mruknąłem i objąłem ją mocniej, układając wygodnie twarz na jej biuście.
-Sam już nie gadaj-odpowiedziała po chwili z lekkim przekąsem w głosie, a ja tylko się zaśmiałem i wyszeptałem jej do ucha jak bardzo ją kocham.Czasami potrafiłem być romantyczny, powiedzieć kilka czułych słówek.Osobiście uważałem, że to nie jest jakoś cholernie potrzebne, przecież ona doskonale wie jakim uczuciem ją darze, ale miło jest usłyszeć coś takiego od drugiej osoby.
Usnęliśmy w swoich objęciach szybciej niż myślałem i tak samo szybko wstałem.Obudził mnie pieprzony telefon.Nie zdążyłem odebrać, ale sprawdziłem kto dzwonił i był to nasz menadżer.Frajer nie opieprzał nad długo, pewnie zbierał info i teraz czeka nas ochrzan jak nigdy.Ale to ani nie moja, ani Federa wina, że kłopoty nas uwielbiają!No bo kto nas nie kocha?Chyba tylko Julian, nie wiem po co go zatrudnialiśmy, nie wystarczyło nam, że i tak jest pracownikiem DomRecords?No i możliwe, że nie kocha nas jeszcze taki sprzedawca lodów z Polski...I panowie policjanci...Ewentualnie można doliczyć też nauczycieli i pracowników restauracji, z której nas wywalili...Jakby ktoś się uparł to można by było zaliczyć też do tej jakże skromnej grupki wszystkich naszych sąsiadów...No i księży, ale na swoją obronę dodam, że ta figurka Matki Boskiej naprawdę nie pękła przeze mnie!Ech, ale reszta populacji nas uwielbia!
Bez pukania wszedłem do pokoju przyjaciela, sprawdzić czy z nim również kontaktowała się wytwórnia i zgodnie z moimi przypuszczeniami, Włoch smacznie sobie spał.Na szczęście po to ma tak wspaniałego współlokatora i przyjaciela jakim jestem ja, by natychmiast go obudzić i wypytać.Zanim jednak kumpel się obudził usłyszałem jak jego telefon dźwięczy przykryty warstwą bielizny.Szybko ją zdjąłem, modląc się by nie była używana i tak jak się domyślałem, dzwonił Julian.Zanim jednak odebrałem za niego telefon zaśmiałem się słysząc jego dzwonek.
-Ej Feduś!Katy Perry jest twoją inspiracją?-zakpiłem klepiąc chłopaka po plecach, a ten gwałtownie się zerwał, patrząc na mnie przerażenie.
-Po pierwsze co robisz w moim pokoju, po drugie po co mnie budzisz, po trzecie co chcesz od mojego telefonu i po czwarte co chcesz od Katy Perry, frajerze?Wiem, że też ci się podoba-wymamrotał pod nosem patrząc na mnie spod byka.
-Hah, nie złość się tak!Poddaję się!Jestem tu, bo dzwonili do mnie z wytwórni, po to też mam twój telefon.Budzę cię, bo mi się nudzi i też lubię Katy, ale wiesz, że jesteś mężczyzną, a masz ustawioną na dzwonek piosenkę California Gurls?To takie troszkę..Hmm..Dziewczęce?
-Odzywa się ten co darł się przed lustrem do Roar jak popierdolony.A co chcieli z tej wytwórni?
-No właśnie nie wiem!Pewnie chciałbyś, żeby załatwili ci jakiś duecik z Perry?
-Ach, jeb się, ja z tobą już więcej nie rozmawiam-oświadczył opadając z powrotem na poduszkę.-I od dziś wyciszam telefon-dodał ze uśmiechem.
-Dobra, znaj mą łaskawość!Możesz spać jeszcze dziesięć minut, ale potem przychodzę i jak nie wstaniesz to masz taki wpier papier, że odechce ci się spania!Musimy iść do tych patafianków z wytwórni!Więc śnij ile chcesz przez te kilka minut, tylko może tym razem nie o Angie!-zaśmiałem się zamykając drzwi od jego sypialni.Nigdy mu nie zapomnę tego snu, w którym zgwałciła go Angie, nigdy.To zbyt śmieszne, by zapomnieć.
Następnie udałem się do kuchni gdzie przygotowałem kanapki.Początkowo chciałem zrobić naleśniki, ale wolałem nie kombinować więcej z patelnią, już wczoraj spaliłem z pół pomieszczenia, strażacy nie muszą przyjeżdżać do mnie codziennie, wystarczy raz na miesiąc.A no właśnie, strażacy!Ich też trzeba dodać do listy osób, które nie pałają do mnie i Federa miłością.Pff, a powinni!
-Czy jest tu jakaś piękna dziewczyna, która ma ochotę na pyszne śniadanko do łóżka?-wyszeptałam Violi na ucho, pochylając się nad jej drobnym ciałem, spoczywającym jeszcze w uśpieniu.
-Oczywiście-mruknęła przeciągając się seksownie na pościeli.
-Więc idź sobie je zrób.Skończył się dzień dziecka-oznajmiłem, a ona jakby natychmiast wstała i zgromiła mnie wzrokiem.-No, żartowałem!Masz tak wspaniałego chłopaka, który naprawdę zrobił ci kanapki.
-Gdzie są?Nie uwierzę puki nie zobaczę-oznajmiła krzyżując ręce na piersiach.Wskazałem głową na tackę z talerzem pełnym jedzenia, a jej aż oczy się zaświeciły.Co jak co, ale kanapki wyszły mi zadziwiająco dobrze.Oczywiście nie jak te, które kradłem kiedyś matce.A ona ciągle narzekała, że nie ma co jeść w pracy...Trzeba było lepiej syna wychować!To ona mi przekazała takie geny.
-Są naprawdę pyszne, dziękuję-posłała mi uroczy uśmiech.-Możesz mi robić takie smakowite pobudki częściej.
-Postaram się.Niestety teraz muszę lecieć, idę się tylko ubrać i zmykam do DomRecords.Dzwonili, ale nie zdążyłem odebrać, a oczywiście nie mam kasy na koncie by oddzwonić.Z resztą przypuszczam, że dzwonili tylko po to by opieprzyć nas za to, że pewnie mieliśmy tam być z Federico jakieś trzy dni temu-wyżaliłem się podchodząc do szafy.
-Wybierz te błękitną koszulę.I naprawdę współczuję, muszą się tam na was nieźle drzeć.
-I do tego czarne dżinsy?A propos to nawet nie wiesz jaki alt wydobywamy z głosu naszego menadżera, kiedy na nas krzyczy.
-Przyznajmy jednak, że mają też raczej za co was opierdzielać.
-O kurde, moja Violcia powiedziała 'opierdzielać'.Niegrzeczna dziewczynka-uśmiechnąłem się flirciarsko, a ona tylko pokręciła głową z dezaprobatą.-Zmykam do łazienki!Chcesz się znów pogapić na mój tyłek?-zapytałem biorąc przygotowany zestaw, a ona tylko spuściła zawstydzona wzrok na podłogę.Pocałowałem ją w policzek i więcej nie zatruwałem życia swymi bezwstydnymi pytaniami.
Umyłem się szybko, nie rozmyślając nawet o sensie mojego życia i przebrałem.Postawiłem włosy na żelu i poprawiłem jeszcze kołnierzyk, kiedy poczułem dłonie na moim karku.Natychmiast się obróciłem i zobaczyłem tam uśmiechniętą Violettę.
-Postanowiłam jednak pogapić się jeszcze trochę na twój tyłek-zachichotała i sama zaczęła układać mi włosy.
-Od teraz zawsze będziesz mi wchodzić do łazienki, gdy będę się mył?
-Zależy od tego czy będziesz się zamykał.No i weszłam gdy byłeś już ubrany, więc w prawie nie naruszyłam twojej prywatności.
-Nigdy jej nie naruszysz-zauważyłem składając na jej czole całusa.Ona odwdzięczyła mi się muskając moje wargi swoimi, o smaku maliny, który po prostu uwielbiałem.
-Verdas!Nie po to wstawałem by oglądać porno na żywo!-usłyszałem głos Pasquarelliego.
-Och, odwal się!
Posprzeczaliśmy się jeszcze troszkę jak dzieci i ruszyliśmy do tej wytwórni.Przy okazji nakręciliśmy jakieś śmieszne filmiki, wygłupialiśmy się przed przechodniami i doszukiwaliśmy się stworzeń w kształtach chmur, ale ogółem rzecz biorąc bardzo się śpieszyliśmy.No może jednak nie, ale kto mi nie uwierzy?Koniec końców doszliśmy do tego cholernego miejsca naszej pracy.
-Leon, musimy tam iść?-zapytał Włoch, kiedy staliśmy przed ogromnym budynkiem.
-Też mi się nie chce, oczywiście, że wolałbym spierniczyć do Mongolii, ale zgubiłem gdzieś fałszywy paszport.
-Dobra, chodźmy i miejmy to kolejne nudne spotkanie za sobą-westchnął chłopak.
Już po chwili znaleźliśmy się w doskonale nam znanym pomieszczeniu, w którym rozmawiamy z producentami i resztą ludzi, którzy są nawet spoko, ale kompletnie nie wiem czym się tak właściwie zajmują.
-Witajcie chłopcy!-przywitał się pewien nadęty ważniak, obok którego stał Julian.Jedynie pokiwaliśmy głowami i przybiliśmy niektórym piątki.Następnie zaczęła się jakaś paplanina, której głównym sensem był rozwój naszej kariery.Dużo dowiedziałem się na temat mojej niedalekiej przyszłości.Od przyszłego tygodnia mieliśmy wznowić nagrywanie płyty.Mieliśmy kilka tygodni przerwy, ale teraz wszystko miało wrócić do pracy.Na razie powoli, wiele piosenek mamy niedokończonych, ledwie zaczętych.Kiedy pierwsze kawałki będą całkowicie gotowe, puścimy je do sieci, by ludzie mogli je poznać.Do tych najlepszych nagramy teledysk.Będzie o nas głośno, rozpocznie się promowanie krążka i koncerty.A co wiąże się z tym wszystkim?Dostaniemy dużo hajsu!Oczywiście jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, ale jesteśmy wręcz przekonani, że się uda.Mamy zamiar też nagrać kilka piosenek z Francescą która z resztą zaczyna dopiero komponować jakieś kawałki dla siebie, pewnie niedługo również zacznie pracę nad własną płytą.
-Fede...-zacząłem rozmowę, gdy wracaliśmy już do domu.
-Co jest?
-Czy to nie jest dla ciebie dziwne?No wiesz, to, że zaczynamy wszystko już na serio.Poważna praca, poważne pieniądze.Przecież niedawno byliśmy jeszcze w studio, wydaję mi się, że od tamtego czasu minęło zaledwie kilka dni, że nic nie uległo zmianie.
-Jak dla mnie to w nas nic nie uległo zmianie od przedszkola-zaśmiał się.-Jesteśmy tak samo pojebanymi przyjaciółmi jak wtedy.Tylko, że teraz, mamy okazję robić to co kochamy od zawsze i mieć z tego jakiś pożytek.Bo wiesz, hajs na te wszystkie rzeczy po twoich pożarach sam się nie zrobi.Z resztą współpracujemy z DomRecords już prawie rok, byliśmy w małej trasie, która jak dla mnie była wielka, występowaliśmy na wielkich scenach i dostawaliśmy od fanek w głowę naprawdę wielkimi stanikami.
-Laski nie powinny brać takiego zamachu jak nimi rzucają!
-Dokładnie!Przecież w nich są druty czy ciul wie co.Jak dla mnie to mogłyby rzucać żarciem.Stanika sobie nie założymy, a szamka zawsze się przyda.
-Chyba, że sprzeda się ten stanik na allegro i kupi się za niego żarełko-zauważyłem.
-Boże, Leon!Ty Januszu interesów!Przecież to będzie najlepszy biznes w świecie!Czekaj...Albo mi się wydaje, albo ty już miałeś kiedyś genialny plan na biznes?
-Kochany, ja nie jeden plan miałem, po prostu świat nie jest gotowy by poznać tę zajebistość.
-Najlepszym pomysłem było usmażenie mojego telefonu w mikrofalówce-westchnął chłopak.
-Ej, ej!To ty go gasiłeś płomienie łatwopalną firanką!
-Sory, ale cygan, który ją sprzedawał nie mówił, że rozpętuje tylko większy pożar!
-Mówił za to, że można na niej latać, jak na dywanie.Lepiej nie wierzmy od dziś cyganom.
-I nie kupujmy od nich firanek-stwierdził Włoch.
Chwilę potem byliśmy już w domu.Violetta poszła do Ludmiły, więc obydwoje nie mieliśmy swoich drugich połówek.Choć ja uważam, że moją prawdziwą bratnią duszą jest Leonardo DiCaprio.Serio, czy tylko ja widzę to podobieństwo?Postanowiliśmy więc udać się na siłownię.Tak, nastał w końcu ten upragniony dzień w którym uznaliśmy, że czas wyrzeźbić swe ciała jeszcze bardziej.Ubrałem się w dresy, przewiesiłem przez ramię czarną torbę nike do której spakowałem jakieś żele oraz ubrania na zmianę.
-Idziemy?-zapytał przyjaciel ubrany w biały podkoszulek.Miałem nadzieje, że użył antyperspirantu, bo na tej koszuleczce pot się raczej nie ukryje.
-Jasne-uśmiechnąłem się i ruszyliśmy w stronę samochodu Federa.Moje auto przeszło lekkie zderzenie z drzewem i nadal go nie naprawiłem, jednak i tak prawie nim nie jeździłem.Głownie poruszałem się przecież motorem lub autem Federa.Haha, mogłem go nazywać swym szoferem, na dodatek bezpłatnym.Cienias za free pracuje.O cholera, a jak Włoch kiedyś będzie mi kazał się odwdzięczyć?Dobra, ja go więcej cieniasem nie nazwę.Chociaż, w myślach to kto mi zabroni?Maxiego od zawsze wyzywam od złamasów nie tylko w głowie.
Jak to po południu bywa załapaliśmy się na nie małe korki.Na szczęście w radiu leciały nasze ulubione kawałki, więc nie nudziliśmy się zbytnio.W końcu dojechaliśmy do celu.Chwilę krążyliśmy po okolicy szukając miejsca parkingowego, a później udaliśmy się wprost do recepcji dosyć dużej siłowni.Wyrobiliśmy karnety i od razu zabraliśmy się do ćwiczeń.Postanowiliśmy, że tamtego dnia zrobimy serie na łapę, czyli głównie ćwiczenia na biceps i triceps.Męczyliśmy się nieźle, ale ogromnie nam się to spodobało. Poznaliśmy kilku spoko kolesi, pogadaliśmy z miejscowymi 'koksami' czyli typkami, których ręką miała objętość ciotki Federa.Mówię serio, poznałem jego ciotkę i już wiedziałem dlaczego nazywa ją waleniem.Było też kilka dziewczyn, które do nas zagadały.Dwie z nich - Nicki i Lola, poprosiły nas nawet o autografy.Muszę przyznać, że ucieszyło mnie to, że takie dwie niezłe loszki znały naszą muzykę.Miałem tylko nadzieje, że nie śmierdziało od nas zbytnio potem.Po opuszczeniu siłowni miałem za to nadzieję na to, że nie było widać tego, że płakałem.Tak popłakałem się, ale sądzę, że większość populacji popłakałaby się gdyby zobaczyła twarz Federa, kiedy z radia usłyszeć można było utwór Katy Perry, a któryś z mięśniaków zadarł się by ktoś 'wyłączył ten chłam'.Jednak jemu wcale nie było do śmiechu tak bardzo jak mi.Właśnie wtedy zaczęła się akcja.Feder odkrzyknął coś w stylu 'zamknij mordę szczawiu'.Tamten się wkurzył.Tssaa..wkurzył to trochę mało powiedziane.Zaczęli do siebie skakać, ja stanąłem w obronie przyjaciela i w sumie znów wywołaliśmy bójkę, normalka.Jednak zanim w ogóle polała się krew zostaliśmy wyrzuceni z budynku - do tego też się przyzwyczaiłem.Powinienem liczyć miejsca z których nas nie wywalono.W każdym razie nasz zapał do ćwiczeń został w jeden dzień całkiem zgaszony.A ja myślałem, że ci z siłki wytrzymają z nami przynajmniej trzy dni, chyba nas nie doceniałem.
******
To koniec rozdziału, mam nadzieję, że się podobał <3
Teraz można przejść do części, której pewnie nie przeczytacie - LBA :))
Obiecuję, że tym razem postaram się nie rozpisywać, tylko odpowiadać jak normalny człowiek :D
Pierwszą nominację dostałam od Princess BlancoG <3 Łapcie linka do jej bloga - klik :D
1. Jaka jest twoja ulubiona piosenka z Violetty?
-O nie.Na takie pytania nie da się nie rozpisywać XD Wydaje mi się, że będzie to Voy por ti lub Entre dos mundos <33 Tak, to czysty przypadek, że obydwie piosenki są Leona XDXD
2. Obejrzysz serial "Soy Luna"?
-Och, sama nie wiem ;-; Przypuszczam, że może obejrzę pierwszy odcinek, ale sądzę, że nie wciągnę się już w kolejną disneyowską produkcję tak jak w Violę :/Zwłaszcza, że ostatnio mój cały czas zajmuje oglądanie serialu Przyjaciele.Ludzie, w weekendy oglądam to całe dnie, SERIO :"D
3. Ulubiona piosenkarka/piosenkarz?
-Hah, Katy Perry ^^ Aż musiałam ją wcisnąć gdzieś do opowiadania :p
4. Ulubiony zespół?
-Hmm..To będzie chyba DNCE :'3 Ale w sumie lubię też One Direction <3
5. W jakim kraju chciałabyś mieszkać?
-Ja tam kocham mój kraj i wszystkie polaczki, biedaczki, cebulaczki :') Nie zmieniłabym.Chyba.Kobieta zmienna jest, co nie?
6. Gdybyś miała wybrać - wolałabyś być na koncercie Tini czy Jorge?
-Kurde no, chciałabym być na obydwu, ale jednak Jorge wygrywa :D Zobaczyć jego włoski na żywo to me marzenie ^^ Mogłabym umierać.
7. Twoja ulubiona gra?
-Heroes!Taka bardziej dla chłopaków, ale uwielbiam brata za to, że mi ją pokazał *-*
8. Kogo z serialu najbardziej przypominasz?
-I to jest śmieszne, bo moje wszystkie koleżanki sądzą inaczej XD Jednak skłaniają się do Violetty ;P A z charakteru myślę, że Fran lub Cami :D
9. W jakim filmie chciałabyś wystąpić?
-Igrzyska śmierci <333 Chociaż na planie Magic Mike mogłoby być gorąco...
10. Co ci pomaga , kiedy nie masz weny?
-Słuchanie piosenek!! *-* To takie odprężające.Mrrr...
A teraz pytanka od Patty;* Super z tego o to bloga - klik
1. Czekolada czy ciastka?
-Czekolada mym życiem :333 A zwłaszcza ta kokosowa :333 Albo orzechowa :333 I truskawkowa :333 Dobra, każdą kocham!
2. Jaką piosenkę lubisz najbardziej?
-Meh, ja nie powinnam odpowiadać na teki trudne pytania :/ Myślę nad utworem The one that got away lub Uptown Funk.
3. Ulubiony aktor?
-Jorge Blanco/Josh Hutcherson/Channing Tatum.NIE POTRAFIĘ WYBRAĆ JEDNEGO, OKEJ?
4. Ulubiona aktorka?
-Mercedes Lambre :33
5. Ostre potrawy czy łagodne?
-Ostra ze mnie czikita, lubię pikanterie XDXD
6. Chciałabyś 4 sezon Violetty czy zobaczyć całą obsadę?
-Może to dziwne, ale 4 sezon *-* Po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że to koniec :c
7. Lubisz fantasy?
-Kocham <3
8. Czytasz inne opowiadania oprócz Violetty?
-Oczywiście, że czytam, ale głównie na wattpadzie :'D
9. Najzabawniejszy moment w twoim życiu?
-Moje całe życie jest jak jeden nieudany żart ;-;
10. Masz konto na wattpad? Jeśli tak podaj nazwę :)
-Mam, ale na razie nie mogę podać!Szykuję niespodziankę :))
11. Co robisz, gdy nie masz weny?
-A było wyżej ;)
OGROMNIE dziękuję za nominację <33
Trochę ich już mam na koncie ^^
Niestety, ale jestem życiowym zgredem i nie podaję dalej hahaha zła ja xD
Także no ten teges, czekam na komentarze!
Rozdział jest długi, dlatego długo go nie było :D
Chcę wam rónież podziękować za ponad 70 tysięcy wyświetleń!
Rozumiecie jaka to dla mnie wielka liczba?
Nadal nie mogę uwierzyć kochani <3333
Koocham <33
Buziaki :**
<33
💟
OdpowiedzUsuńPisałam Ci kiedyś już, że Twoje opowiadanie jest cudowne? Tak? To napisze to jeszcze raz. To opowiadanie jest CUDOWNE.😁
UsuńUwielbiam je czytać. Czytam sobie te mądrości Verdasa z rozdziału na rozdział czy nawet Fede i leje z nich równo. 😂😂
Te teksty i to ich rozumowanie mnie rozwala za każdym razem 😂
Wrócili ze spotkania z przyjaciółmi. Nowość. To nie Leon coś spieprzył. Ciekawe kto pomylił autobusy. Ktoś inny zawalił tak dla odmiany? 😁
Leonek zrobił Vils śniadanie. Taki kochany. Jaka ulga, że nie zrobił sobie krzywdy nożem 😂 co gorsza gdyby zrobił sobie krzywdę ręcznikiem papierowym 😂😂 no nie mogę. 😆
Wracają do rzeczywistości. Trzeba zacząć zarabiać. Wytwórnia wznawia prace nad płytą.
Wywalili ich z siłowni. Czułam, że długo tam nie zabalują.
Genialny jak zwykle.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
ncdncewuidnawi wrócę misia! ♥
OdpowiedzUsuńNo więc jestem!
UsuńChciałam skomentować wczoraj,
ale musiałam się uczyć na fizykę,
na której telefon się przydał :,DD (tego nie było)
Przechodząc do rozdziału:
Lajonek zrobił Vils śniadanie,
co za słodziakkk <3
I jeszcze spali wtuleni do siebie awwww.
Jezu Fede i León w tej siłowni XD
Feder i Katy Perry :,DD
To było coś pięknego XDDD
Jestem ciekawa co by było,
gdyby ich nie wywalili z tej siłowni :,DD
Dostałby lanie od tych mięśnioków XD
Boooski rozdziaaaał <3
Jak ja je uwielbiam czytać!
Zawsze mi poprawiają humor,
a akurat mam strasznie ciężki tydzień (wyczuj zebranie) i ten pikny rozdział podniósł mnie na duszku! <3
Co do LBA:
Na większość pytań odpowiedziałabym podobnie jak ty :,DD
I też lubisz "Przyjaciele"? ♥
W wakacje napastowałam ten serial!
Rachel i Ross to mój shipp <3
Aww i te serduszko przy moim nicku,
takie milutkie ♥
Dobra, muszę się żegnać, bo trzea trochę poprawić ocen przed zebraniem c'nie? XDD
Czekam na kolejne cudeńko!
Kocham ♥ ~Alexa
Fede mnie rozwala :D
OdpowiedzUsuńKaty Perry i ta cała siłownia
Wywalili ich :D
HEHEH
Świetny rozdział
Emily ♥
<3
OdpowiedzUsuńSuuper <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexcika ;)
Koffam
Kocham cię za to że tak wspaniale piszesz !
OdpowiedzUsuńKocham cię za twoje opowiadanie
Są zawsze cudowne i śmieszne
Leoś jego popędy
Nie miał gdzie usadowić swojej buźki jak w biuście V !
Leon i Fede znów dostali ochrzan od wytwórni
Leoś w końcu zrobił dobre kanapki
Pojechali na siłownie było fajnie ale znów spiepszyli
ahahha
czekam jak będzie coś więcej pomiędzy V i Leośkiem
Czekam na next !
A rozdział jak zawsze cudowny!!
Hahaha xd Ja tu wrócę <3
OdpowiedzUsuńGdy puszczono na siłowni muzykę Katy Perry to wyobraziłam minę Federa jakby sobie srał w toalecie :")
OdpowiedzUsuńLeon ta jego mądrość. Czujesz ten sarkazm?
Zrobił Violi śniadanie oj kochany i nie zaciął się nożem.
Biedna pani Verdas głodna musiała być w pracy przez swojego syna.
A ja może kiedyś nie wspomniałam, że kocham twojego bloga? KOCHAM.
Gratuluję 70 tyś wyświetleń i życzę jeszcze więcej.
Zapraszam do mnie na nowe opowiadanie i do drugiego bloga.
Pozdrawiam Patty;*
Buziaczki:*
Wracaj tam do mnie xD Rozdział jest perfecto ^^
OdpowiedzUsuńAle jak pewnie wiesz czekam na sexsy Leonetty *-*
Lajon ja cię kocham <3
Rozwalasz cały system ;D
Domi zrób zakładkę zadaj pytanie bohaterowi ^^ Będzie beka xD
Czekam na next :3
Kocham
Całuję
Pozdrawiam ;*
Twoja Nata ❤❤❤
Kochana, dziękuję ogromnie, ogromnie, ogromnie za koma i chce ci powiedzieć, że już jest taka zakładka ;) Nazywa się 'Zapytaj bohatera', jest zaraz pod stroną główną w zakładkach ;) Będzie beka xD
UsuńTaaaak xD
UsuńTaka nie ogarnięta ja :'D
Ja się postaram, żeby była beka xDD
Genialne;*
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam na next😘
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńLajon życiem ;*
Świetny , jejku jak ja ci zazdroszczę pomysłów i weny :*
Zapraszam do mnie na konkurs z one shotami może Cię to zainteresuje :* https://mojeoneshoty.blogspot.com/?m=1
Rozdzial Genialny! 😀
OdpowiedzUsuńFede i Katy Perry ^^ niezle niezle xdd
Leon zrobil V sniadanko, awww
Tak pieknie ❤
Czekam na kolejny zwatiowany rozdzial ^^
Zycze weny ^^
Jak masz ochote, wpadnij do mnie
wiecej-niz-tysiac-slow.blogspot.com
Zapraszam;333
Cudny;*
OdpowiedzUsuńFeder mnie rozwala:D
Katy Perry California Gurls?
Okey...
Czekam na next
Buziaczki;*
Tila
Ps. Jak będziesz chciała wpadnij leonetta-foreverr.blogspot.com chętnie poznam twoją opinie;*