Leon
Nasza trasa trwa już dosyć długo.Kraje które odwiedzamy, widzowie, nawet pogoda zmieniają się!Ale ja się nie zmieniam.Wciąż jestem tym samym Leonem Verdasem.Tęsknie za przyjaciółmi!Oraz za Violą...wyjechała wczoraj, a ja już tęsknie.Na szczęście mam tu Federa!Bez niego to bym chyba umarł!Oczywiście chodzi mi o to, że bez niego byłoby nudno!Dziś postanowiliśmy wyjść do pizzeri.
-Okej, to ty idziesz pierwszy!-odparł.
-Wcale, że nie!Nie będę się przez nich przedzierał!-wskazałem na dziennikarzy stojących przed hotelem.
-Oni muszą tam tak czatować?!Oni nie są ludźmi!Są jak jakieś gołębie!Patrz jak się czają!
-Okej, został nam chyba tylko jeden sposób-popatrzyłem na niego porozumiewawczo, a on od razu zrozumiał o co mi chodzi.
-Gdzie one mogą być?!-zapytałem.
-Cholera...chodźmy do pokoju obok!-krzyknął Włoch i tak też zrobiliśmy.Na całe szczęście drzwi były otwarte.Mieszkała tam jakaś dziewczyna, o kilka lat starsza niż my.Mamy farta- nie było jej w pokoju.Natychmiast udaliśmy się do garderoby w której znaleźliśmy rajstopy i natychmiast założyliśmy je na głowę.Najlepszy kamuflaż ever!Pierwszy raz użyliśmy go gdy chcieliśmy uciec z matmy...Tak się zaczęło.Szczęśliwi i ...zamaskowani wyszliśmy z hotelu nie rozpoznani-no bo kto by rozpoznał ludzi w rajstopach?Szczerze to na początku to wszystko mi się podobało, sława, fani...Raz dostaliśmy nawet z Federem jakiś biustonosz.Najdziwniejsze jest to, że ktoś nam go podrzucił przez okno.Te napaleńce.
-Ej poczekaj!-zatrzymał mnie Feder gdy mieliśmy wejść do pizzerii.
-Co jest?
-Jak będziemy jeść z TYM na głowach?
-Racja...Boże, jacy my jesteśmy głupi!Mogliśmy zamówić pizze, a nie wkradać się do sąsiadki!
-To co teraz?-zapytał, a ja już miałem odpowiedzieć, lecz nagle ktoś ściągnął "nasze" rajstopy z twarzy.
-Co ty robisz?!-zdążyłem krzyknąć, lecz dalej nic nie pamiętam.
******
Obudziłem się na zimnej podłodze.Miałem dosyć mocno rozmazany obraz, lecz po chwili odzyskałem ostrość widzenia.Byłem przywiązany do Federa w ten sposób, że siedzieliśmy do siebie plecami.Jednak bardziej zszokował mnie widok ścian na około nas.
-Co to do cholery jest?!-krzyknął Włoch na widok różowego pomieszczenia oklejonego naszymi zdjęciami i plakatami.Nagle do pokoju wparowały jakieś dwie dziewczyny.Chyba w wieku 20-23 lat.
-Co się tu dzieje?!-oburzyłem się.Nie mogłem rozwiązać więzów gdyż ręce tak jak i nogi miałem ściśnięte do ciała przyjaciela (Błagam bez skojarzeń xD).
-Witam moich śpiących królewiczów!-rzekła jedna.-Muszę przyznać, że trochę spaliście jak was ogłuszyłyśmy-zaśmiała się.
-Okeej...a po co nas ogłuszyłyście?
-Oj głuptasku, nie denerwuj się!My tylko spełniamy nasze marzenia!
-Co?!Jakie marzenia?!Czemu jesteśmy związani?!-zapytał Feder.
-Kochanie, możesz mówić do mnie Lu.-powiedziała do Włocha.
-Co?!O co chodzi?!
-Mówiłam, że spełniamy nasze marzenia!-uśmiechnęła się jedna.Miała rudy kolor włosów, zaś druga była czarnowłosa.
-Ale po co nas trzymacie?!
-Teraz to my jesteśmy waszymi dziewczynami.Nie mówcie, że nie chcecie pobawić się w czworo?!Chyba się nas nie boicie?-przejechała po mojej grzywce.Chciałem ściągnąć jej rękę, ale nie mogłem, byłem przywiązany.
-Teraz ja jestem Violettą, a ona Ludmiłą!-rzekła ruda.-To co?Zaśpiewacie nam coś?-zapytała i podeszła do Federa, po czym usiadła na jego kolanach.Kątem oka widziałem jak próbuje się wyrwać, ale na marne.
-Chce mi się pić!-krzyknąłem w końcu.One tylko spojrzały na siebie i wyszły z pokoju.
-Okej, mamy trochę czasu.-odetchnąłem.
-Co to ma być?!Jakieś psychofanki?Co one chcą z nami robić?Będą nas trzymać w jakimś pokoju pełnym naszych zdjęć do końca życia?!
-Nie..nie możemy na to pozwolić!
-No to co robimy?-zapytał.
-Nie mam pojęcia...
******
-Gdzie one mogą być?!-zapytałem.
-Cholera...chodźmy do pokoju obok!-krzyknął Włoch i tak też zrobiliśmy.Na całe szczęście drzwi były otwarte.Mieszkała tam jakaś dziewczyna, o kilka lat starsza niż my.Mamy farta- nie było jej w pokoju.Natychmiast udaliśmy się do garderoby w której znaleźliśmy rajstopy i natychmiast założyliśmy je na głowę.Najlepszy kamuflaż ever!Pierwszy raz użyliśmy go gdy chcieliśmy uciec z matmy...Tak się zaczęło.Szczęśliwi i ...zamaskowani wyszliśmy z hotelu nie rozpoznani-no bo kto by rozpoznał ludzi w rajstopach?Szczerze to na początku to wszystko mi się podobało, sława, fani...Raz dostaliśmy nawet z Federem jakiś biustonosz.Najdziwniejsze jest to, że ktoś nam go podrzucił przez okno.Te napaleńce.
-Ej poczekaj!-zatrzymał mnie Feder gdy mieliśmy wejść do pizzerii.
-Co jest?
-Jak będziemy jeść z TYM na głowach?
-Racja...Boże, jacy my jesteśmy głupi!Mogliśmy zamówić pizze, a nie wkradać się do sąsiadki!
-To co teraz?-zapytał, a ja już miałem odpowiedzieć, lecz nagle ktoś ściągnął "nasze" rajstopy z twarzy.
-Co ty robisz?!-zdążyłem krzyknąć, lecz dalej nic nie pamiętam.
******
Obudziłem się na zimnej podłodze.Miałem dosyć mocno rozmazany obraz, lecz po chwili odzyskałem ostrość widzenia.Byłem przywiązany do Federa w ten sposób, że siedzieliśmy do siebie plecami.Jednak bardziej zszokował mnie widok ścian na około nas.
-Co to do cholery jest?!-krzyknął Włoch na widok różowego pomieszczenia oklejonego naszymi zdjęciami i plakatami.Nagle do pokoju wparowały jakieś dwie dziewczyny.Chyba w wieku 20-23 lat.
-Co się tu dzieje?!-oburzyłem się.Nie mogłem rozwiązać więzów gdyż ręce tak jak i nogi miałem ściśnięte do ciała przyjaciela (Błagam bez skojarzeń xD).
-Witam moich śpiących królewiczów!-rzekła jedna.-Muszę przyznać, że trochę spaliście jak was ogłuszyłyśmy-zaśmiała się.
-Okeej...a po co nas ogłuszyłyście?
-Oj głuptasku, nie denerwuj się!My tylko spełniamy nasze marzenia!
-Co?!Jakie marzenia?!Czemu jesteśmy związani?!-zapytał Feder.
-Kochanie, możesz mówić do mnie Lu.-powiedziała do Włocha.
-Co?!O co chodzi?!
-Mówiłam, że spełniamy nasze marzenia!-uśmiechnęła się jedna.Miała rudy kolor włosów, zaś druga była czarnowłosa.
-Ale po co nas trzymacie?!
-Teraz to my jesteśmy waszymi dziewczynami.Nie mówcie, że nie chcecie pobawić się w czworo?!Chyba się nas nie boicie?-przejechała po mojej grzywce.Chciałem ściągnąć jej rękę, ale nie mogłem, byłem przywiązany.
-Teraz ja jestem Violettą, a ona Ludmiłą!-rzekła ruda.-To co?Zaśpiewacie nam coś?-zapytała i podeszła do Federa, po czym usiadła na jego kolanach.Kątem oka widziałem jak próbuje się wyrwać, ale na marne.
-Chce mi się pić!-krzyknąłem w końcu.One tylko spojrzały na siebie i wyszły z pokoju.
-Okej, mamy trochę czasu.-odetchnąłem.
-Co to ma być?!Jakieś psychofanki?Co one chcą z nami robić?Będą nas trzymać w jakimś pokoju pełnym naszych zdjęć do końca życia?!
-Nie..nie możemy na to pozwolić!
-No to co robimy?-zapytał.
-Nie mam pojęcia...
******
Violetta
Obudziłam się jak zawsze- poprzez szczekanie Rockiego.On jest jak budzik, tylko, że nie da się go wyłączyć!Moje łóżko nadal jest połamane, mój ojciec ma coś z tym dzisiaj zrobić, więc tej nocy spałam na podłodze...tssa....Trochę mnie teraz plecy bolą.Natychmiast poszłam do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic i uczesałam włosy.Następnie pomalowałam się i udałam do kuchni.Tam niestety musiałam natknąć się na ojca.
-Viola!Nawet nie wiesz co się stało!
-Co takiego się stało?
-Rokoty zagrają w Hiszpanii!!-oznajmił, a ja wybuchnęłam śmiechem.
-O Boże..stop, bo zaraz pęknę.-poprosiłam.
-Co jest takiego śmiesznego w tym, że osoba która wydała cię na świat i osoba która wydała twojego chłopaka na świat jedzie na dwunaste urodziny jakiegoś chłopaka do Hiszpanii by zagrać swój koncert?-zapytał, a ja jeszcze bardziej się zaśmiałam.
-Tato, ile razy mam ci mówić, geje gejami, gendery genderami, ale naprawdę nie mogłeś mnie urodzić.Chyba, że...chyba, że nie jesteś facetem!No i tak w ogóle to czy warto jechać do Hiszpanii tylko po to żeby zaśpiewać na urodzinach dzieciaka?
-Oczywiście, że warto!Ty mi zazdrościsz!Chciałem cię tylko poinformować, że już dzisiaj wyjeżdżam, a ty zostajesz z Jade przez dwa dni.-oznajmił, a ja zachłysnęłam się wodą i przy okazji wyplułam ją prosto na obcisły podkoszulek ojca.Tak, mój ojciec chodzi w obcisłych podkoszulkach, na dodatek w liliowym odcieniu.Ja się zastanawiam co myślą sobie ludzie z którymi podpisuje kontrakt...
-Ale poczekaj!Przecież ja mogę zostać w domu sama!Błagam nie zostawiaj mnie z nią!
-Wiem, że możesz zostać sama, ale ona nie.Z resztą zaraz powinna tu być.To ja już pójdę się pakować!-oznajmił i ruszył na górę zostawiając mnie oszołomioną.Postanowiłam wyżalić się Leonowi, ale nie odbierał.Włączyła się tylko poczta głosowa...Następnie spróbowałam dodzwonić się do Federa- to samo.Hmm...dziwne.Może coś im się stało?Ni na pewno nie!Szybko odrzuciłam tą myśl od siebie i udałam się na spacer z Rockym.Gdy zaprowadziłam go z powrotem do domu zastałam tam Jade.Była tam też straż pożarna i mnóstwo dymu.
-Co się tu stało?!-zapytałam strażaka.
-Ta pani wywołała pożar.-wskazał na narzeczoną mojego ojca.
-Ale w jaki sposób?!
-Chciałam sobie zrobić grzanki...
-Żelazkiem-dokończył mężczyzna.Chwilę jeszcze pokręcili się po domu i wreszcie sobie poszli.Za kilkanaście minut miałam zajęcia w studia, a tak dawno mnie tam nie było...Stęskniłam się już!Jeszcze raz upewniłam się, że kuchenka gazowa jest wyłączona i ruszyłam do szkoły.Gdy tylko przekroczyłam próg budynku Cami i Fran namierzyły mnie i od razu się na mnie rzuciły!
-Co wy się tak na mnie czaiłyście?Już się bałam, że mnie zabijecie!-zaśmiałam się.
-Oj opowiadaj jak tam u chłopaków!Rozmawiałyśmy z nimi przed wczoraj, lecz dziś nie odbierali!
-Było cudownie!Po lekcji opowiem wam jak było w Jeremy&Stars!Dziwi mnie trochę to, że nie odbierają...
-Akurat teraz gdy ich potrzebujemy!-wykrzyknęła Cami.
-A do czego są wam potrzebni?-zapytałam.
-Do opracowania planu.
-Ja nie mam z tym planem nic wspólnego!-powiedziała Włoszka i podniosła ręce do góry.
-Ale co to za plan?
-Plan rozdzielenia Angie i Gregorio...
-Ale czy to na pewno dobrze?
-Chodź na lekcje, a się przekonasz....-powiedziała Fran i razem z rudą westchnęły.Następnie wszystkie trzy weszłyśmy do klasy i usiadłyśmy na miejscach.
-Dziewczyny, Angie coś długo już się spóźnia-oznajmiłam patrząc na zegarek.Zaraz po tych słowach do pomieszczenia wparowała Angie.
-Czy ona jest..czy ona ubrała sobie crop top?-wyszeptała Cami.
-A do tego spodednki w panterkę...-dodałam-Będę musiała z nią porozmawiać!
-Dobrze dzieci, więc dziś poćwiczymy nasz wokal!No to zaczynamy od zaśpiewania sobie "Gregorio najprzystojniejszy nauczyciel"-powiedziala, a raczej wypiszczała.Co to jest?!Nie będę tego śpiewać!Żaden uczeń naszej klasy nie wykonał zadania, więc mocno zdenerwowana Angie kazała nam tylko ćwiczyć game.Teraz jestem pewna!Trzeba ich rozdzielić...
******
Heejo :D
Rozdział 43....myślę, że nawet spoko ;)
Jak widzimy chłopcy zostali (teraz gra straszna muzyczka)porwani...!
Kto przyjdzie im z odsieczą?!
Czy Gregangie się rozstanie?!
No i co zrobi Jade sama w domu....
Błagam komentujcie!
Ostatnio jest coraz mniej tych komów, a to dla mnie NAPRAWDĘ ważne!
No, więc kończę tą notkę wariaci ;)
Kocham <33
Buziaki :**
<33
-Viola!Nawet nie wiesz co się stało!
-Co takiego się stało?
-Rokoty zagrają w Hiszpanii!!-oznajmił, a ja wybuchnęłam śmiechem.
-O Boże..stop, bo zaraz pęknę.-poprosiłam.
-Co jest takiego śmiesznego w tym, że osoba która wydała cię na świat i osoba która wydała twojego chłopaka na świat jedzie na dwunaste urodziny jakiegoś chłopaka do Hiszpanii by zagrać swój koncert?-zapytał, a ja jeszcze bardziej się zaśmiałam.
-Tato, ile razy mam ci mówić, geje gejami, gendery genderami, ale naprawdę nie mogłeś mnie urodzić.Chyba, że...chyba, że nie jesteś facetem!No i tak w ogóle to czy warto jechać do Hiszpanii tylko po to żeby zaśpiewać na urodzinach dzieciaka?
-Oczywiście, że warto!Ty mi zazdrościsz!Chciałem cię tylko poinformować, że już dzisiaj wyjeżdżam, a ty zostajesz z Jade przez dwa dni.-oznajmił, a ja zachłysnęłam się wodą i przy okazji wyplułam ją prosto na obcisły podkoszulek ojca.Tak, mój ojciec chodzi w obcisłych podkoszulkach, na dodatek w liliowym odcieniu.Ja się zastanawiam co myślą sobie ludzie z którymi podpisuje kontrakt...
-Ale poczekaj!Przecież ja mogę zostać w domu sama!Błagam nie zostawiaj mnie z nią!
-Wiem, że możesz zostać sama, ale ona nie.Z resztą zaraz powinna tu być.To ja już pójdę się pakować!-oznajmił i ruszył na górę zostawiając mnie oszołomioną.Postanowiłam wyżalić się Leonowi, ale nie odbierał.Włączyła się tylko poczta głosowa...Następnie spróbowałam dodzwonić się do Federa- to samo.Hmm...dziwne.Może coś im się stało?Ni na pewno nie!Szybko odrzuciłam tą myśl od siebie i udałam się na spacer z Rockym.Gdy zaprowadziłam go z powrotem do domu zastałam tam Jade.Była tam też straż pożarna i mnóstwo dymu.
-Co się tu stało?!-zapytałam strażaka.
-Ta pani wywołała pożar.-wskazał na narzeczoną mojego ojca.
-Ale w jaki sposób?!
-Chciałam sobie zrobić grzanki...
-Żelazkiem-dokończył mężczyzna.Chwilę jeszcze pokręcili się po domu i wreszcie sobie poszli.Za kilkanaście minut miałam zajęcia w studia, a tak dawno mnie tam nie było...Stęskniłam się już!Jeszcze raz upewniłam się, że kuchenka gazowa jest wyłączona i ruszyłam do szkoły.Gdy tylko przekroczyłam próg budynku Cami i Fran namierzyły mnie i od razu się na mnie rzuciły!
-Co wy się tak na mnie czaiłyście?Już się bałam, że mnie zabijecie!-zaśmiałam się.
-Oj opowiadaj jak tam u chłopaków!Rozmawiałyśmy z nimi przed wczoraj, lecz dziś nie odbierali!
-Było cudownie!Po lekcji opowiem wam jak było w Jeremy&Stars!Dziwi mnie trochę to, że nie odbierają...
-Akurat teraz gdy ich potrzebujemy!-wykrzyknęła Cami.
-A do czego są wam potrzebni?-zapytałam.
-Do opracowania planu.
-Ja nie mam z tym planem nic wspólnego!-powiedziała Włoszka i podniosła ręce do góry.
-Ale co to za plan?
-Plan rozdzielenia Angie i Gregorio...
-Ale czy to na pewno dobrze?
-Chodź na lekcje, a się przekonasz....-powiedziała Fran i razem z rudą westchnęły.Następnie wszystkie trzy weszłyśmy do klasy i usiadłyśmy na miejscach.
-Dziewczyny, Angie coś długo już się spóźnia-oznajmiłam patrząc na zegarek.Zaraz po tych słowach do pomieszczenia wparowała Angie.
-Czy ona jest..czy ona ubrała sobie crop top?-wyszeptała Cami.
-A do tego spodednki w panterkę...-dodałam-Będę musiała z nią porozmawiać!
-Dobrze dzieci, więc dziś poćwiczymy nasz wokal!No to zaczynamy od zaśpiewania sobie "Gregorio najprzystojniejszy nauczyciel"-powiedziala, a raczej wypiszczała.Co to jest?!Nie będę tego śpiewać!Żaden uczeń naszej klasy nie wykonał zadania, więc mocno zdenerwowana Angie kazała nam tylko ćwiczyć game.Teraz jestem pewna!Trzeba ich rozdzielić...
******
Heejo :D
Rozdział 43....myślę, że nawet spoko ;)
Jak widzimy chłopcy zostali (teraz gra straszna muzyczka)porwani...!
Kto przyjdzie im z odsieczą?!
Czy Gregangie się rozstanie?!
No i co zrobi Jade sama w domu....
Błagam komentujcie!
Ostatnio jest coraz mniej tych komów, a to dla mnie NAPRAWDĘ ważne!
No, więc kończę tą notkę wariaci ;)
Kocham <33
Buziaki :**
<33
Witaj kochana :*
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny <3
Po prostu pokochałam twoje opowiadanie !!
Plan Leona i Fede haha genialny :D
Ooo i te psychofanki :) coś czuję, że będzie ciekawie :)
Jade jak zwykle najlepsza :D haha
Oj i szykuje się poważna rozmowa Violi z Angie.
Życzę dużo weny :*
Z niecierpliwością czekam na next.
Buziaczki <333 ♥
Witaj ;)
UsuńDziękuje <33
Nawet nie wiesz jak miło mi to czytać :D
Chcę trochę rozkręcić akcje z tymi psychofankami...
Kocham <33
Buziaki :**
<33
Wspaniały rozdział :)
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńBomba
OdpowiedzUsuńPorwani chłopcy....trudno są duźi poradzą sobie
Gregagie mnie wozwala
kocham
czekam na NEXTA
Dziękuje <3
UsuńNext niebawem ;)
Kocham <3
Buziaki :*
Hello my friend!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle boski!!!!
Nie chcę mi się opisywać i komentować tego wszystkiego [Czyt. Leń] więc odpowiem na pytania xD
1.Zbyszek! xD
2.Greangie się NIE rozstanie! Od teraz to moja ulubiona para! xD
3. Jako, że nie może już spalić domu to nwm... Utopi go? xD
Kocham!
Buziaki♥
Hello! (Ach ten angielski szpan :D )
UsuńZbyszek...ty za dużo wiesz...
Utopić dom?
W końcu to Jade xD
Kocham <33
Buziaki :***
<33
Hahahaha, rozwaliłaś mnie tym rozdziałem :D
OdpowiedzUsuńSERIO ?! RAJSTOPY ?! HAHAHA rycze :')
A powiedz mi jak w zdaniu : -Co się tu dzieje?!-oburzyłem się.Nie mogłem rozwiązać więzów gdyż ręce tak jak i nogi miałem ściśnięte do ciała przyjaciela MA BYĆ BEZ SKOJARZEŃ?! PIERWSZE CO TOS KOJARZENIA HAHA
Psychofanki porwały Leosia i Federusia ;o
Rozdzielenie Angie i Gregoria ;oo JUŻ MI SIĘ PODOBA B))
Vilu i ta panna teletubisiowa (JADE) razem przez 2 dni ? D:
BĘDZIE BĘDZIE ZABAWA, BĘDZIE SIĘ DZIAŁO..
HHAHAAHAHAH SERIO GRZANKI ŻELAZKIEM HAAHAHA XDDDDD
Dobra. po moich komentach nie muszę ci pisać że rozdział jest :
cudny,
perfekcyjny,
świetny,
fantestyczny,
super,
ekstra,
świetny,
zboczony hyhy,
śmieszny XDD
itp.
A tak wgl to wybacz mi ale wczoraj chciałam dodać ten komentarz ale gdy go publikowałam nie było netu bo była burza D:
No ale nie fochasz się mam nadzieję :**
No cóż.. Pati kończy swój komentarz :c
I Pati będzie tęsknić i już chce next :cc
CZEKAM NA NEXT DAWAJ MI TU SZYBKO BO JAK CIĘ TYM SZTANDAREM WALNĘ TO CIĘ LEJKIEM BĘDĄ MUSIELI DO TRUMNY WLEWAĆ !!! (taki cisk ze szkoły :D)
Buzii :*
~Patiii♥
Heejo :D
UsuńBardzo dziękuje za takiego długiego koma!!
Nie martw się, jak to pisałam to też miałam skojarzenia 0_0
Oj będzie się działo...UWIERZ
Bardzo ci dziękuje <33
Oj wybaczam!
BARDZO chciałabym poznać twoją klasę i te teksty xD
Kocham <33
Buziaki :**
<33
A no i ten nominowałam cię do LBA wiesz .. http://diescesca-forever.blogspot.com/2015/04/lba-1-2-i-3.html
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
Usuń