Federico
Czy naprawdę nikt się nie zastanawia gdzie my jesteśmy?!Drugi dzień siedzimy przywiązani do siebie w jakimś różowym pokoiku!Szczerze mówiąc to mi tyłek już ścierpł!!
-Leon...mogę powiedzieć ci prawdę?-zapytałem.
-No tak.
-Bo siedzimy tu już ponad 48 godzin i chodzi mi o to, że...
-Nie!Stary nie!Błagam nie wyznawaj mi miłości!-krzyknął a raczej prosił.
-Co?!Jaka miłość?!Ja ci chciałem powiedzieć, że w kiblu nie byłam kilka dni i zaraz się zleje!
-Acha...to nieważne.Nie wspominajmy tego.-zaproponował, a ja przytaknąłem.
-Okeej...To może teraz poczekajmy aż przyniosą nam jedzenie i zaczniemy knuć złowieszczy plan wydostania się i zemsty!
-I to mi się podoba!A ciekawe co nam dadzą na śniadanie?
-Mam nadzieje, że ta ruda nam przygotuje jedzenie.Ta czarna w ogóle nie ma wyczucia smaku!
-No właśnie!Ale ładniej się ubiera.A jak obstawiasz?Ile mają lat?
-Hm...jakieś dwadzieścia pięć?-zapytałem.
-Możliwe.Nagle drzwi lekko się przechyliły i stanęły w nich te dwie psycholki.
-Jak tam chłopcy?!Wygodnie się spało?-zapytała jedna.
-Taa...jakbym nie był przywiązany do Verdasa byłoby lepiej, ale ujdzie.Tak w ogóle to ile wy macie lat?-zapytałem.
-Dwadzieścia cztery.
-A mogę iść do łazienki?BARDZO mi się chce.-poprosiłem.
-No dobrze...-powiedziała entuzjastycznie.
-To rozwiążesz nas?Wiesz nie dam rady iść z nim.
-Oj głuptasku!Dam ci wiaderko!-powiedziała i ustawiła ów przedmiot.Czyli mam sikać na oczach Leona i wariatek?!Co?!Zboczeńce!
-To ja podziękuje....
-A kiedy nas wypuścicie?-zapytał Leon.
-Kochanie, nigdy.
-A możemy przynajmniej poznać wasze PRAWDZIWE imiona?!
-No dobrze...Ja jestem Carmen, a to Vera.-oznajmiła ruda.Nagle usłyszeliśmy schodzenia po schodach, a drzwi z nów się otworzyły.Miałem nadzieje, że tym razem będzie to policja, niestety myliłem się.Do pokoju wszedł....
******
-Violet!Violet, Violet, Violet!!!-usłyszałam.
-Co?!Ja spałam!!A tak w ogóle to mam na imię Violetta!-wykrzyknęłam zła.Jest dopiero 6 : 20 a ta mnie już budzi!
-Bo chodzi o to, że...O to, że w moim pokoju są demony!
-Jakie znowu demony?
-No bo nagle firanka się ruszyła!Tak sama!
-A próbowałaś zamknąć okno?-zapytałam z lekceważeniem.Będę musiała zamykać te drzwi na klucz...
-Spróbuję!-wykrzyczała, a ja opadłam na poduszkę.Niestety Jade znów mi przerwała.
-Co chcesz?
-No, bo chciałam sobie zrobić kąpiel ale tak jakby zapomniałam i teraz podłoga jest trochę bardzo mokra...
-Że co?!-wykrzyczałam i natychmiast wstałam z łóżka.Założyłam swoje kapcie i podreptałam do łazienki lecz zatrzymałam się w progu swojego pokoju.W korytarzu było mnóstwo wody.Szybko pobiegłam ją zakręcić, ale nie skończyło się to dobrze, poślizgnęłam się i oczywiście cała byłam mokra.Niezbyt się tym przejęłam i znów ruszyłam do łazienki zakręcając wodę.Już chciałam powrzeszczeć na Jade, ale stało się coś innego.Światło zgasło.Pobiegłam sprawdzić czy w innych pokojach jest tak samo i niestety tak było.
-Zalałaś bezpieczniki...Teraz w całym domu nie ma prądu geniuszu!-wykrzyknęłam w stronę narzeczonej mojego ojca.
-No to chodźmy do innego domu!Jaki masz problem?-zapytała, a ja pokręciłam głową.
-Posłuchaj ja idę do Lu przygotować się do studia, a ty zadzwonisz do elektryka i odkręcisz tą całą sprawę.Rozumiesz?-spytałam dla pewności, a ona pokiwała.Podeszłam do drzwi i ruszyłam w stronę domu blondynki.Ludzie dziwnie się na mnie patrzyli.Ciekawe dlaczego?Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że idę w różowych kapciach na dodatek cała mokra i w piżamach.No, ale jak miałam się wysuszyć?Suszarką bez prądu?Postanowiłam iść troszkę szybciej i już po chwili byłam pod domem Ferro.Lekko zapukałam, a po kilku chwilach ujrzałam jej roześmianą twarz.Natychmiast zaprosiła mnie do siebie i zaczęła szukać dla mnie ciuchów.
-Naprawdę zalała wam dom?!-zapytała rozbawiona, a ja przytaknęłam.
-W końcu to fanka teletubisi.
-Nareszcie!-wykrzyczała nagle i podała mi komplet ciuchów.Znajdowała się tam oczywiście koszulka w cętkę i czarne legginsy.Szybko udałam się do łazienki, tym razem suchej i przebrałam się w wybrany strój.Całkiem m się podobał, ale to nie mój styl.Wysuszyłam jeszcze włosy i lekko je zakręciłam po czym znów weszłam do pokoju blondynki.
-Wyglądasz ślicznie!-klasnęła w ręce.
-Dzięki.Rozmawiałaś może ostatnio z chłopakami?Nie odbierają ode mnie...Zaczynam się naprawdę martwić!
-Nie kontaktowałam się z nimi ostatnio, ale pewnie nic im nie jest!Znając życie siedzą gdzieś na komendzie!Z resztą ze złamanymi nogami daleko by nie uciekli, a raczej nie porwały ich jakieś psychofanki!-powiedziała i obydwie się zaśmiałyśmy.
-To może chodźmy już do studia-zaproponowałam.Po upływie kilku minut znajdowałyśmy się już w sali do tańca.Szybko przebrałyśmy się w strój do treningów i zaczęłyśmy rozciąganie.Po chwili do klasy weszli również Maxi, Andres, Cami, Fran, Naty, Diego i Broadway.W końcu do sali wszedł Gregorio.
-Witajcie poddani!!!-krzyknął na wejściu.
-Gregorio ile razy mam ci jeszcze wmawiać, że nie jesteś królem?!-powiedział zirytowany Pablo idący za "królem"
-Tyle razy ile jeszcze będziesz mnie przepraszał za zaproponowanie jakiegoś "kwadracika"!-oznajmił,a my wybuchnęliśmy śmiechem.
-Posłuchaj, wypiłem trochę za dużo drinków, z resztą wiesz jak kończą się twoje imprezy!
-Wiem, ale proponowanie mi i Angie jakiejś gry w słoneczko w tesco...-nie dokończył gdyż Diego im przerwał.
-Czyli to wy byliście wczoraj w tesco!Widziałem was!
-Co?Nie....-odparli w tym samym czasie.
-Oczywiście, że was widziałem!To wy byliście w przymierzalni i krzyczeliście "papier się skończył!!" na cały głos!-powiedział, a my śmialiśmy się jeszcze bardziej.
******
Szłam powoli do domu.Postanowiłam jeszcze raz zadzwonić do mojego chłopaka.Znów włącza się ta cholerna sekretarka!Co to ma być?!Jeżeli natychmiast nie usłyszę Verdasa to jadę po niego!Kolejny raz wykręciłam jego numer i to samo : "Cześć, tutaj Leon.Niestety nie mogę teraz odebrać, lub cię nie nienawidzę i jesteś frajerem co oznacza, że nie chce z tobą rozmawiać.Pip." Jego teksty to mnie czasem powalają....Ale nie mogę do niego jechać...Co z Jade?Przecież obiecałam.
******
Heejo :D
Oto jeden z krótszych rozdziałów :/
Po prostu nie miałam czasu na napisanie go, bo byłam na nocce u przyjaciółki i całą noc oglądałam Tureckie telenowele....
Robi się coraz cieplej!
Już chcę jechać nad wodę, ale oczywiście jest ta cholerna szkoła....
Chłopcy dalej porwani :3
Jak myślicie kto tam wszedł?!
Jade zalewa dom :D
Komentujcie!
Kocham <3
Buziaki :**
<33
-To ja podziękuje....
-A kiedy nas wypuścicie?-zapytał Leon.
-Kochanie, nigdy.
-A możemy przynajmniej poznać wasze PRAWDZIWE imiona?!
-No dobrze...Ja jestem Carmen, a to Vera.-oznajmiła ruda.Nagle usłyszeliśmy schodzenia po schodach, a drzwi z nów się otworzyły.Miałem nadzieje, że tym razem będzie to policja, niestety myliłem się.Do pokoju wszedł....
******
-Violet!Violet, Violet, Violet!!!-usłyszałam.
-Co?!Ja spałam!!A tak w ogóle to mam na imię Violetta!-wykrzyknęłam zła.Jest dopiero 6 : 20 a ta mnie już budzi!
-Bo chodzi o to, że...O to, że w moim pokoju są demony!
-Jakie znowu demony?
-No bo nagle firanka się ruszyła!Tak sama!
-A próbowałaś zamknąć okno?-zapytałam z lekceważeniem.Będę musiała zamykać te drzwi na klucz...
-Spróbuję!-wykrzyczała, a ja opadłam na poduszkę.Niestety Jade znów mi przerwała.
-Co chcesz?
-No, bo chciałam sobie zrobić kąpiel ale tak jakby zapomniałam i teraz podłoga jest trochę bardzo mokra...
-Że co?!-wykrzyczałam i natychmiast wstałam z łóżka.Założyłam swoje kapcie i podreptałam do łazienki lecz zatrzymałam się w progu swojego pokoju.W korytarzu było mnóstwo wody.Szybko pobiegłam ją zakręcić, ale nie skończyło się to dobrze, poślizgnęłam się i oczywiście cała byłam mokra.Niezbyt się tym przejęłam i znów ruszyłam do łazienki zakręcając wodę.Już chciałam powrzeszczeć na Jade, ale stało się coś innego.Światło zgasło.Pobiegłam sprawdzić czy w innych pokojach jest tak samo i niestety tak było.
-Zalałaś bezpieczniki...Teraz w całym domu nie ma prądu geniuszu!-wykrzyknęłam w stronę narzeczonej mojego ojca.
-No to chodźmy do innego domu!Jaki masz problem?-zapytała, a ja pokręciłam głową.
-Posłuchaj ja idę do Lu przygotować się do studia, a ty zadzwonisz do elektryka i odkręcisz tą całą sprawę.Rozumiesz?-spytałam dla pewności, a ona pokiwała.Podeszłam do drzwi i ruszyłam w stronę domu blondynki.Ludzie dziwnie się na mnie patrzyli.Ciekawe dlaczego?Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że idę w różowych kapciach na dodatek cała mokra i w piżamach.No, ale jak miałam się wysuszyć?Suszarką bez prądu?Postanowiłam iść troszkę szybciej i już po chwili byłam pod domem Ferro.Lekko zapukałam, a po kilku chwilach ujrzałam jej roześmianą twarz.Natychmiast zaprosiła mnie do siebie i zaczęła szukać dla mnie ciuchów.
-Naprawdę zalała wam dom?!-zapytała rozbawiona, a ja przytaknęłam.
-W końcu to fanka teletubisi.
-Nareszcie!-wykrzyczała nagle i podała mi komplet ciuchów.Znajdowała się tam oczywiście koszulka w cętkę i czarne legginsy.Szybko udałam się do łazienki, tym razem suchej i przebrałam się w wybrany strój.Całkiem m się podobał, ale to nie mój styl.Wysuszyłam jeszcze włosy i lekko je zakręciłam po czym znów weszłam do pokoju blondynki.
-Wyglądasz ślicznie!-klasnęła w ręce.
-Dzięki.Rozmawiałaś może ostatnio z chłopakami?Nie odbierają ode mnie...Zaczynam się naprawdę martwić!
-Nie kontaktowałam się z nimi ostatnio, ale pewnie nic im nie jest!Znając życie siedzą gdzieś na komendzie!Z resztą ze złamanymi nogami daleko by nie uciekli, a raczej nie porwały ich jakieś psychofanki!-powiedziała i obydwie się zaśmiałyśmy.
-To może chodźmy już do studia-zaproponowałam.Po upływie kilku minut znajdowałyśmy się już w sali do tańca.Szybko przebrałyśmy się w strój do treningów i zaczęłyśmy rozciąganie.Po chwili do klasy weszli również Maxi, Andres, Cami, Fran, Naty, Diego i Broadway.W końcu do sali wszedł Gregorio.
-Witajcie poddani!!!-krzyknął na wejściu.
-Gregorio ile razy mam ci jeszcze wmawiać, że nie jesteś królem?!-powiedział zirytowany Pablo idący za "królem"
-Tyle razy ile jeszcze będziesz mnie przepraszał za zaproponowanie jakiegoś "kwadracika"!-oznajmił,a my wybuchnęliśmy śmiechem.
-Posłuchaj, wypiłem trochę za dużo drinków, z resztą wiesz jak kończą się twoje imprezy!
-Wiem, ale proponowanie mi i Angie jakiejś gry w słoneczko w tesco...-nie dokończył gdyż Diego im przerwał.
-Czyli to wy byliście wczoraj w tesco!Widziałem was!
-Co?Nie....-odparli w tym samym czasie.
-Oczywiście, że was widziałem!To wy byliście w przymierzalni i krzyczeliście "papier się skończył!!" na cały głos!-powiedział, a my śmialiśmy się jeszcze bardziej.
******
Szłam powoli do domu.Postanowiłam jeszcze raz zadzwonić do mojego chłopaka.Znów włącza się ta cholerna sekretarka!Co to ma być?!Jeżeli natychmiast nie usłyszę Verdasa to jadę po niego!Kolejny raz wykręciłam jego numer i to samo : "Cześć, tutaj Leon.Niestety nie mogę teraz odebrać, lub cię nie nienawidzę i jesteś frajerem co oznacza, że nie chce z tobą rozmawiać.Pip." Jego teksty to mnie czasem powalają....Ale nie mogę do niego jechać...Co z Jade?Przecież obiecałam.
******
Heejo :D
Oto jeden z krótszych rozdziałów :/
Po prostu nie miałam czasu na napisanie go, bo byłam na nocce u przyjaciółki i całą noc oglądałam Tureckie telenowele....
Robi się coraz cieplej!
Już chcę jechać nad wodę, ale oczywiście jest ta cholerna szkoła....
Chłopcy dalej porwani :3
Jak myślicie kto tam wszedł?!
Jade zalewa dom :D
Komentujcie!
Kocham <3
Buziaki :**
<33
Jest!Pierwsza!Dawać worek ziemniaków!
OdpowiedzUsuńKto się cieszy?XTiniX się cieszy.
Coś mi odwala!Mniejsza o to.
Cudo:D
Biedni chłopcy tak sami i bezbronni
E tam są duzi poradzą sobie
Jade i jej demony
Taaa jasne jeśli demony istnieją to ja jestem syrenką
Kwadracik z Pablo
Czego jeszcze oni nie wymyślą
Buziaczki:**
Kocham<3
Bieda w kraju na ziemniaki nie stać!
UsuńA to wszystko przez Putina....
Dziękuje ;)
Ej to ja chce być syrenką...za dużo H2o....za dużo....
Kocham <33
Buziaki :*
<3
Hejka :D
OdpowiedzUsuńRozdział genialny :)
Biedny Fede i Leon, ale dadzą sobie radę.Tylko jak mogłaś przerwać w takim momencie ? :) teraz cały czas będę się zastanawiać, kto wszedł do pokoju. Ciekawa sprawa :)
Jade i te jej pomysły :D szalona kobieta haha
Kwadracik haha musiała być zwariowana imprezka.
Zastanawia też mnie to, czy Violka pojedzie do domu Leona.
Ogółem cudo <3
Czekam z niecierpliwością na next.
Buziaczki :* <333
Heejo :D
UsuńDziękuje <3
Kto wszedł do pokoju...tajemnica!
BARDZO zwariowana imprezka ;)
Kocham <3
Buziaki :**
<3
Siemkaaaaaaaa ♥
OdpowiedzUsuńRozdział perfekcyjny :*
Fee się posika jak ktoś tam wejdzie hahaah xd
Ale biedny Leon i Feduś, współczucie :CCC
Tak wgl musisz przerywać w najlepszych momentach ?! (ja też tak robię :D)
Jade - serio ? *facepalm* hahahaahha ryczę :d
VIOLA POJEDZIE OD LEONA I TO ONA BĘDZIE W DRZWIACH.. chyba..
Czekam na next :*
~Patiii ♥
Heejo :D
UsuńDziękuje :33
Od ciebie się nauczyłam ;) hehe
Fede tyle wstrzymuje...
Kocham <33
Buziaki :**
<33
Super
OdpowiedzUsuńJulka K
Super :> zapraszam do mnie, nowy rozdział :) http://leonettadalszahistoria.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńPostaram się wpaść ;)
Nie przepraszaj, przeżyję ;D
OdpowiedzUsuńTylko proszę więcej nie spamuj ;)