Ludmiła
Obudziłam się w objęciach mojego wspaniałego chłopaka, który jeszcze spał.Tak go kocham!Postanowiłam nie budzić go.Wyglądał tak słodziutko, nie mogłabym tego zrobić.
Cichutko wstałam z łóżka i napisałam na kartce "Kochanie,umówiłam się z Violą, nie chciałam cię budzić,buziaki".Szybciutko się ogarnęłam, wyszłam z domu i udałam się do naszej ulubionej galerii.
-Cześć Viola!-krzyknęłam gdy ujrzałam przyjaciółkę.
-Hejka!Może pójdziemy do kawiarni?
-Pewnie-oznajmiłam i już za kilka sekund byłyśmy na miejscu.Zamówiłam małe latte i podeszłam zająć stolik.Chwilkę później dołączyła się do mnie brunetka z kubkiem gorącej czekolady.
-Kakao?Serio?
-No co?Kocham czekoladę!
-Nie mów tego Leonowi, bo będzie zazdrosny.
-Dobra, dobra, a jak tam z Federico?
-Wspaniale...Wczoraj przygotował sałatkę i oglądaliśmy film...Czuje, że naprawdę go kocham.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę!To takie słodziutkie.
-A jak z Leonem?Nie rozpieprzył ci jeszcze psychiki?
-Cudownie...Również czuję, że to naprawdę coś poważnego.Gorzej tylko z moim ojcem, okazało się, że cały czas mnie okłamywał.
-Ale jak?Co się stało?
-Dowiedziałam się, że mam ciotkę.Angie.-powiedziała, a ja natychmiast wyplułam pyszną kawę ze zdziwienia.Kelner umyje stolik, co nie?
-Chodzi ci o Angie?Naszą nauczycielkę śpiewu?
-Tak.Szkoda tylko, że dowiedziałam się tego dopiero po 17 latach...
-To straszne.Naprawdę współczuję-polożyłam dłoń na ramieniu brązowookiej i uśmiechnęłam się pocieszająco.-A kiedy twój ojciec wychodzi ze szpitala?
-Nie mam pojęcia i szczerze to nie chce żeby w ogóle wychodził, po tym co mi zrobił...
-A gdzie ty na razie mieszkasz?
-U Leona.
-Uuuu...!I jak tam??No sama wiesz....-powiedziałam ruszając brwiami do góry.
-Luśka!Jeszcze nie jestem pełnoletnia!
-Jedno nie wyklucza drugiego!
-Możemy zmienić temat?-poprosiła speszona.
-No dobrze.Już niedługo będziesz miała 18!-powiedziałam, a raczej krzyknęłam podekscytowana.
-No i..to dopiero za dobre kilka miesięcy.
-Nieważne!Musimy znaleźć sukienki na twoją imprezę!
-Na jaką imprezę?
-Sama nie wiem, ale jakaś na pewno będzie!
-Dobrze, to może chodźmy do jakiegoś sklepu.
-Oki-powiedziałam uradowana i ruszyłam w stronę wyjścia.Niestety pech sprawił, że wpadłam na jakiegoś typka poprawiającego fryzurę w telefonie.Co za laluś!
-Witaj lala-powiedział.
Już wiedziałam, że go nie polubię.
-Przez ciebie mam całą bluzkę w kawie!-warknęłam mocno wkurwiona.Oj, lepiej nie wkurzaj Ferro, gagatku.
-Och...Przepraszam, ale za to spotkałaś na swej drodze Jamesa Diamonda, a twój dzień stał się piękniejszy!
-Posłuchaj!Po pierwsze mam chłopaka!Po drugie, twoje teksty na podryw są po prostu prostackie i bezczelne!A po trzecie nie lubię takich lalusiów jak ty!
-Okej,to kiedy się umawiamy?
-Ty w ogóle mnie słuchałeś?Nigdy się z tobą nie umówię!!A mój chłopak jest ładniejszy od ciebie!
-Hueh...Nie no, nieźle się uśmiałem!Jak coś,to jestem Diamond, James Diamond.
-A ja jestem wkurzona, mocna wkurzona!
-Ciao Bella!-powiedział i poprawiając swój fryz wyszedł z kawiarni.
-Co za palant!Nienawidzę takich gości!-krzyknęłam oburzona do Violi-pójdziesz ze mną kupić nową bluzkę, bo ta się do niczego nie nadaje.Przy okazji muszę odreagować.
-Oczywiście, chodźmy-powiedziała Viola i ruszyłyśmy do mojego ulubionego sklepu.Po kilku minutach kupiłam odpowiedni sweterek i ruszyłyśmy na dalsze zakupy.
-Dziwne, że Leoś nie dzwoni.
-A ty jak zawsze tylko o nim-westchnęłam znudzona.
-No bo on zawsze dzwoni, a teraz nie.Może coś mu się stało?
-Pewnie siedzi z Federem przed grami.
-Racja-powiedziała Violetta i uśmiechnęła się do mnie.Po kilku godzinach zakupów pojechałyśmy do domu Federico, ponieważ mieliśmy się tam spotkać.Gdy otworzyłyśmy drzwi, przeraziłyśmy się.Wszędzie pełno było dymu, meble jakieś połamane, a na dodatek Fede i Leon biegali i nawalali się gaśnicami.
-CHŁOPAKI,CO WY WYPRAWIACIE!!?-krzyknęłam
-Mmmmy?Nicc...
-Jezus Maria!!Jedzenia się pali!Co wy robicie?!-krzyknęła Viola i natychmiast zdjęła patelnie z gazu.
-Po co wam te cholerne gaśnice?
-I co zrobiliście z meblami?-krzyczałyśmy na naszych chłopaków na zmianę.
-Gadać!NATYCHMIAST.
-A więc było tak, graliśmy sobie spokojnie na PC, ale nagle zjawiła się pszczoła!-krzyknął Leon.
-Tak!Ona była ogromna!-dodał mój chłopak.
-Ale co wspólnego ma pszczoła z prawie spalonym i zdemolowanym domem???
-A więc, jak na bohaterów przystało, chcieliśmy zabić tą pszczołę.
-Iiiii...?
-I wziąłem gazetę i zacząłem ją gonić-powiedział Feder.
-No, ale ona była za mała i nie mógł w nią trafić więc pomyślałem, że ja z moim świetnym refleksem zabije ją natychmiastowo,wziąłem krzesło i rzuciłem w nią.
-Poczekaj,poczekaj, rzuciłeś w owada krzesłem?-spytałam rozbawiona i zarazem wściekła.
-Nnno tak...Ale to nie był owad tylko krwiożercza bestia!
-A co było dalej??
-Verdas prawie trafił więc postanowiłem zagrać taką samą taktyką i rzuciłem w nią książkami, lecz przez przypadek trafiłem w telewizor-powiedział, a ja dopiero teraz ogarnęłam, że jego telewizor leży stłuczony na podłodze.
-Co było dalej?
-Poleciałem zobaczyć co z plazmą,i przez przypadek, wylałem sok na sofę.Niestety gdy Federico przechodził przez kanapę poślizgnął się i upadł na stolik.Szklany stolik.-powiedział Leon.
-Boże, nic ci nie jest?
-Nie,ale mojemu xboxowi jest.
-Co się z nim stało?-zapytała ze strachem w oczach Viola.
-A więc Leon pomógł mi wstać i postanowiliśmy, że razem zabijemy tę pszczołę.
-Pszczoła i xbox?
-No, bo wspaniali my zabiliśmy ją i postanowiliśmy uczcić to grając.
-Aha...Czyli zostawiliście połamane krzesło, rozbita plazmę, stłuczony stolik i poszliście grać?!-krzyknęłam.
-Tak.
-Ale zapomniałaś o jednym, zabiliśmy potwora.Coś mi się za to należy-powiedział Verdas wskazując na swój policzek do Violi.
-Ty chyba śnisz!Zdemolowaliście mieszkanie!
-Wcale, że nie!
-Poczekajcie!Ja nadal nie wiem co się stało z xboxem!
-A więc nagle zgłodnieliśmy i postanowiliśmy zrobić naleśniki.Zmiksowaliśmy składniki i tak dalej, i tak dalej lecz przypomnieliśmy sobie, że jeszcze nie przeszliśmy misji w grze.Ale oczywiście nastąpiła walka o to kto gra pierwszy więc ustaliliśmy, że kto wygra w chińczyka ten gra pierwszy.Gra była zacięta, cały czas kuliśmy się nawzajem, emocje sięgały zenitu i nagle BUM!Czujemy dym.Od razu pobiegliśmy po gaśnice, lecz Federico po tym jak ją wziął pobiegł do salonu i zaczął grać jako pierwszy, a jeszcze żaden z nas nie przeszedł chińczyka.Od razu pobiegłem z gaśnicą by pokazać mu co to znaczy zachowywać się odpowiedzialnie i zacząłem się z nim przepychać, żeby zagrać przed nim.Niestety w trakcie przepychanki gaśnica Federa wyślizgnęła mu się z rąk i trafiła w xboxa .Zaczęliśmy się kłócić o to kogo to wina,więc pomyśleliśmy, że ten kto pierwszy będzie cały w tym czymś co wychodzi z gaśnicy przegrywa i będzie to jego wina. A później przyszłyście wy-powiedział Verdas szczerząc się jak głupi.
-I uratowałyśmy dom-dopowiedziałam.
-Ej, ale co wy teraz zrobicie?
-Mam pomysł!-krzyknął na cały głosLeoś Leon.Dlaczego ja nadal o nim tak myślę?
-Jaki?Masz zamiar wygrać w totka i wybudować mi nowy dom?-zapytał sarkastycznie mój zdenerwowany chłopak.
-Myślałem,że moglibyśmy wynająć sobie mieszkanie.
-Stary!To świetny pomysł!!!
-Nie wydaje mi się!-powiedziała Viola.
-Ale dlaczego?
-No bo co na to na przykład twoi rodzice?
-Violu,on dwa miesiące temu miał osiemnastkę,ja z resztą od pięciu miesięcy również jestem pełnoletni-powiedział Fede.
-Oh...o okej,powiedziałam a chłopcy poszli przynieść nam coś do picia.
-Ludmiła!Ty zwariowałaś?!Na prawdę pozwolisz im zamieszkać razem?Popatrz co zrobili z tym mieszkaniem w kilka godzin!-powiedziała gdy zostałyśmy same.
-Tak,ale myślisz że oni znajdą sobie coś?A nawet jeżeli coś wynajmą,to na pewno nie wytrzymają ze sobą nawet jednego dnia.
-Racja!Jesteś genialna!
-Wiem,wiem...
Cichutko wstałam z łóżka i napisałam na kartce "Kochanie,umówiłam się z Violą, nie chciałam cię budzić,buziaki".Szybciutko się ogarnęłam, wyszłam z domu i udałam się do naszej ulubionej galerii.
-Cześć Viola!-krzyknęłam gdy ujrzałam przyjaciółkę.
-Hejka!Może pójdziemy do kawiarni?
-Pewnie-oznajmiłam i już za kilka sekund byłyśmy na miejscu.Zamówiłam małe latte i podeszłam zająć stolik.Chwilkę później dołączyła się do mnie brunetka z kubkiem gorącej czekolady.
-Kakao?Serio?
-No co?Kocham czekoladę!
-Nie mów tego Leonowi, bo będzie zazdrosny.
-Dobra, dobra, a jak tam z Federico?
-Wspaniale...Wczoraj przygotował sałatkę i oglądaliśmy film...Czuje, że naprawdę go kocham.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę!To takie słodziutkie.
-A jak z Leonem?Nie rozpieprzył ci jeszcze psychiki?
-Cudownie...Również czuję, że to naprawdę coś poważnego.Gorzej tylko z moim ojcem, okazało się, że cały czas mnie okłamywał.
-Ale jak?Co się stało?
-Dowiedziałam się, że mam ciotkę.Angie.-powiedziała, a ja natychmiast wyplułam pyszną kawę ze zdziwienia.Kelner umyje stolik, co nie?
-Chodzi ci o Angie?Naszą nauczycielkę śpiewu?
-Tak.Szkoda tylko, że dowiedziałam się tego dopiero po 17 latach...
-To straszne.Naprawdę współczuję-polożyłam dłoń na ramieniu brązowookiej i uśmiechnęłam się pocieszająco.-A kiedy twój ojciec wychodzi ze szpitala?
-Nie mam pojęcia i szczerze to nie chce żeby w ogóle wychodził, po tym co mi zrobił...
-A gdzie ty na razie mieszkasz?
-U Leona.
-Uuuu...!I jak tam??No sama wiesz....-powiedziałam ruszając brwiami do góry.
-Luśka!Jeszcze nie jestem pełnoletnia!
-Jedno nie wyklucza drugiego!
-Możemy zmienić temat?-poprosiła speszona.
-No dobrze.Już niedługo będziesz miała 18!-powiedziałam, a raczej krzyknęłam podekscytowana.
-No i..to dopiero za dobre kilka miesięcy.
-Nieważne!Musimy znaleźć sukienki na twoją imprezę!
-Na jaką imprezę?
-Sama nie wiem, ale jakaś na pewno będzie!
-Dobrze, to może chodźmy do jakiegoś sklepu.
-Oki-powiedziałam uradowana i ruszyłam w stronę wyjścia.Niestety pech sprawił, że wpadłam na jakiegoś typka poprawiającego fryzurę w telefonie.Co za laluś!
-Witaj lala-powiedział.
Już wiedziałam, że go nie polubię.
-Przez ciebie mam całą bluzkę w kawie!-warknęłam mocno wkurwiona.Oj, lepiej nie wkurzaj Ferro, gagatku.
-Och...Przepraszam, ale za to spotkałaś na swej drodze Jamesa Diamonda, a twój dzień stał się piękniejszy!
-Posłuchaj!Po pierwsze mam chłopaka!Po drugie, twoje teksty na podryw są po prostu prostackie i bezczelne!A po trzecie nie lubię takich lalusiów jak ty!
-Okej,to kiedy się umawiamy?
-Ty w ogóle mnie słuchałeś?Nigdy się z tobą nie umówię!!A mój chłopak jest ładniejszy od ciebie!
-Hueh...Nie no, nieźle się uśmiałem!Jak coś,to jestem Diamond, James Diamond.
-A ja jestem wkurzona, mocna wkurzona!
-Ciao Bella!-powiedział i poprawiając swój fryz wyszedł z kawiarni.
-Co za palant!Nienawidzę takich gości!-krzyknęłam oburzona do Violi-pójdziesz ze mną kupić nową bluzkę, bo ta się do niczego nie nadaje.Przy okazji muszę odreagować.
-Oczywiście, chodźmy-powiedziała Viola i ruszyłyśmy do mojego ulubionego sklepu.Po kilku minutach kupiłam odpowiedni sweterek i ruszyłyśmy na dalsze zakupy.
-Dziwne, że Leoś nie dzwoni.
-A ty jak zawsze tylko o nim-westchnęłam znudzona.
-No bo on zawsze dzwoni, a teraz nie.Może coś mu się stało?
-Pewnie siedzi z Federem przed grami.
-Racja-powiedziała Violetta i uśmiechnęła się do mnie.Po kilku godzinach zakupów pojechałyśmy do domu Federico, ponieważ mieliśmy się tam spotkać.Gdy otworzyłyśmy drzwi, przeraziłyśmy się.Wszędzie pełno było dymu, meble jakieś połamane, a na dodatek Fede i Leon biegali i nawalali się gaśnicami.
-CHŁOPAKI,CO WY WYPRAWIACIE!!?-krzyknęłam
-Mmmmy?Nicc...
-Jezus Maria!!Jedzenia się pali!Co wy robicie?!-krzyknęła Viola i natychmiast zdjęła patelnie z gazu.
-Po co wam te cholerne gaśnice?
-I co zrobiliście z meblami?-krzyczałyśmy na naszych chłopaków na zmianę.
-Gadać!NATYCHMIAST.
-A więc było tak, graliśmy sobie spokojnie na PC, ale nagle zjawiła się pszczoła!-krzyknął Leon.
-Tak!Ona była ogromna!-dodał mój chłopak.
-Ale co wspólnego ma pszczoła z prawie spalonym i zdemolowanym domem???
-A więc, jak na bohaterów przystało, chcieliśmy zabić tą pszczołę.
-Iiiii...?
-I wziąłem gazetę i zacząłem ją gonić-powiedział Feder.
-No, ale ona była za mała i nie mógł w nią trafić więc pomyślałem, że ja z moim świetnym refleksem zabije ją natychmiastowo,wziąłem krzesło i rzuciłem w nią.
-Poczekaj,poczekaj, rzuciłeś w owada krzesłem?-spytałam rozbawiona i zarazem wściekła.
-Nnno tak...Ale to nie był owad tylko krwiożercza bestia!
-A co było dalej??
-Verdas prawie trafił więc postanowiłem zagrać taką samą taktyką i rzuciłem w nią książkami, lecz przez przypadek trafiłem w telewizor-powiedział, a ja dopiero teraz ogarnęłam, że jego telewizor leży stłuczony na podłodze.
-Co było dalej?
-Poleciałem zobaczyć co z plazmą,i przez przypadek, wylałem sok na sofę.Niestety gdy Federico przechodził przez kanapę poślizgnął się i upadł na stolik.Szklany stolik.-powiedział Leon.
-Boże, nic ci nie jest?
-Nie,ale mojemu xboxowi jest.
-Co się z nim stało?-zapytała ze strachem w oczach Viola.
-A więc Leon pomógł mi wstać i postanowiliśmy, że razem zabijemy tę pszczołę.
-Pszczoła i xbox?
-No, bo wspaniali my zabiliśmy ją i postanowiliśmy uczcić to grając.
-Aha...Czyli zostawiliście połamane krzesło, rozbita plazmę, stłuczony stolik i poszliście grać?!-krzyknęłam.
-Tak.
-Ale zapomniałaś o jednym, zabiliśmy potwora.Coś mi się za to należy-powiedział Verdas wskazując na swój policzek do Violi.
-Ty chyba śnisz!Zdemolowaliście mieszkanie!
-Wcale, że nie!
-Poczekajcie!Ja nadal nie wiem co się stało z xboxem!
-A więc nagle zgłodnieliśmy i postanowiliśmy zrobić naleśniki.Zmiksowaliśmy składniki i tak dalej, i tak dalej lecz przypomnieliśmy sobie, że jeszcze nie przeszliśmy misji w grze.Ale oczywiście nastąpiła walka o to kto gra pierwszy więc ustaliliśmy, że kto wygra w chińczyka ten gra pierwszy.Gra była zacięta, cały czas kuliśmy się nawzajem, emocje sięgały zenitu i nagle BUM!Czujemy dym.Od razu pobiegliśmy po gaśnice, lecz Federico po tym jak ją wziął pobiegł do salonu i zaczął grać jako pierwszy, a jeszcze żaden z nas nie przeszedł chińczyka.Od razu pobiegłem z gaśnicą by pokazać mu co to znaczy zachowywać się odpowiedzialnie i zacząłem się z nim przepychać, żeby zagrać przed nim.Niestety w trakcie przepychanki gaśnica Federa wyślizgnęła mu się z rąk i trafiła w xboxa .Zaczęliśmy się kłócić o to kogo to wina,więc pomyśleliśmy, że ten kto pierwszy będzie cały w tym czymś co wychodzi z gaśnicy przegrywa i będzie to jego wina. A później przyszłyście wy-powiedział Verdas szczerząc się jak głupi.
-I uratowałyśmy dom-dopowiedziałam.
-Ej, ale co wy teraz zrobicie?
-Mam pomysł!-krzyknął na cały głos
-Jaki?Masz zamiar wygrać w totka i wybudować mi nowy dom?-zapytał sarkastycznie mój zdenerwowany chłopak.
-Myślałem,że moglibyśmy wynająć sobie mieszkanie.
-Stary!To świetny pomysł!!!
-Nie wydaje mi się!-powiedziała Viola.
-Ale dlaczego?
-No bo co na to na przykład twoi rodzice?
-Violu,on dwa miesiące temu miał osiemnastkę,ja z resztą od pięciu miesięcy również jestem pełnoletni-powiedział Fede.
-Oh...o okej,powiedziałam a chłopcy poszli przynieść nam coś do picia.
-Ludmiła!Ty zwariowałaś?!Na prawdę pozwolisz im zamieszkać razem?Popatrz co zrobili z tym mieszkaniem w kilka godzin!-powiedziała gdy zostałyśmy same.
-Tak,ale myślisz że oni znajdą sobie coś?A nawet jeżeli coś wynajmą,to na pewno nie wytrzymają ze sobą nawet jednego dnia.
-Racja!Jesteś genialna!
-Wiem,wiem...
Violetta
Posiedzieliśmy jeszcze kilka godzin w zdemolowanym mieszkaniu Federa i poszliśmy z Leosiem się przejść.
-Leoś,a ty tak na poważnie chcesz z nim zamieszkać?
-Nie wiem...rodzice dobijają mnie już do szału,więc chciałbym się już usamodzielnić.
-No tak,ale teraz oni przyjechali i chyba na serio mają zamiar być "dobrymi rodzicami".Ale nie gadajmy o tym kocurku dobrze?Z resztą i tak nie będę z nim mieszkał wiecznie.
-Chyba nie ogarniam.
-No bo przecież,kiedyś zamieszkamy razem.
-Mmy?-zapytałam.Trochę mnie tym zdziwił,nie wiedziałam że jestem dla niego aż tak poważna.
-Tak,oczywiście jeżeli będziesz chciała.
-Oczywiście!Tylko jeszcze nie teraz-dodałam grożąc mu palcem.
-No pewnie.
-A może przyjdziesz dziś na noc do mnie?Ramallo musiał wyjechać w sprawach biznesowych za mojego tatę,a Olga bojąc się że ją zdradzi pojechała z nim,a ja nie chce być sama.
-Jasne!
-Tylko pod jednym warunkiem,masz mi nie spalić mieszkania!
-Nie obiecuję-powiedział i delikatnie musnął moje usta.Ja oddałam pocałunek i dalej ruszyliśmy w ciszy.Spacerowaliśmy pomiędzy alejkami,lecz nagle moje oczy zaszkliły się.Wszystkie wspomnienia powróciły razem z nim.Starałam się wyprzeć to z pamięci i prawie udało mi się.Nawet nie pamiętałam tego zdarzenia,lecz zjawił się ON,znowu,a wszystko co było powróciło ze zdwojoną mocą i uderzyło moją głowę tym koszmarem. Zaczęłam biec,uciekałam,uciekałam przed tym,nie mogłam pozwolić na to by wszystko zaczęło się od początku.
******
Siemanko kochani :*
Przepraszam,przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału ale nie miałam internetu...znowu....
Co do rozdziału to...nie jest one najlepszy...i najdłuższy...jest po prostu mój,a jak mój to badziewny i idiotyczny!
Pomóżcie mi!Chcecie żeby Verdas i Feder wynajęli sobie mieszkanie?
Wiem...w większości Leon mieszka z Violą jak są jakieś przeprowadzki ale czuję że w tym domu mogło by się dziać...
No cóż...pożyjemy zobaczymy!
Pojawił się James Diamond....chcielibyście żeby został on na dłużej??
Bo sama nie wiem....
A może jakaś nowa postać?
Jedzie ktoś na VL??
Bo ja nie... :(
Buziaczki koffani!!!
Koffam!
I zachęcam do....komentowania!
Wtedy rozdziały będą szybciej ;)
Jeszcze raz całuski itp...
Papatki
<33
Macie tu jeszcze wykreślankę :D
Kto będzie mamą???
******
Siemanko kochani :*
Przepraszam,przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału ale nie miałam internetu...znowu....
Co do rozdziału to...nie jest one najlepszy...i najdłuższy...jest po prostu mój,a jak mój to badziewny i idiotyczny!
Pomóżcie mi!Chcecie żeby Verdas i Feder wynajęli sobie mieszkanie?
Wiem...w większości Leon mieszka z Violą jak są jakieś przeprowadzki ale czuję że w tym domu mogło by się dziać...
No cóż...pożyjemy zobaczymy!
Pojawił się James Diamond....chcielibyście żeby został on na dłużej??
Bo sama nie wiem....
A może jakaś nowa postać?
Jedzie ktoś na VL??
Bo ja nie... :(
Buziaczki koffani!!!
Koffam!
I zachęcam do....komentowania!
Wtedy rozdziały będą szybciej ;)
Jeszcze raz całuski itp...
Papatki
<33
Macie tu jeszcze wykreślankę :D
Kto będzie mamą???
Miejscówka <3
OdpowiedzUsuńWOW!!!!! ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE GENIALNY!!!!!!
UsuńFede i León mnie rozbrajają XD ^^^^^ Bohaterzy ^^^^
TAK!!! Oni muszą zamieszkać razem!!!!!!!!!!!!!
Nie znam lepszego połączenia XD
Z tym James'em mogłoby być ciekawie... Tylko żeby nie rozwalił żadnej pary
Zostałaś u mnie nominowana http://kluczdoprzeszlosci.blogspot.com/
Czekam z niecierpliwością na next <333
Kofffam <33333333333333333333333333333333333333333333333333333
Besos <333333333333333333333
PS: Przepraszam za krótki komentarz :(
Kurde... Zapomniałam o wykreślance XD
UsuńMamą niech będzie Priscilla :D
Dziękuje :*
UsuńDom Leofedy??Fedeony?
Jeszcze się zastanowię nad nazwą :D
James raczej nie rozwali żadnej pary ale...Jamesami???
Mamcia Priscilla?
Jeszcze raz dziękuje za komka!
To naprawdę inspiruje!!!
Rozdział jest cudowny.! <3
OdpowiedzUsuńJames był dobry, fajnie by było,
gdyby pojawił się w kolejnych rozdziałach.
Najlepsi w tym rozdziale to byli
BOHATERZY hehe, jaka długa historia
zdemolowania domu hehe.
Niech się pojawi jakaś nowa postać,
tylko ona nie może zniszczyć żadnej pary.
Nie rozumiem Cię, jak możesz pisać, że
twój rozdział jest badziewny i idiotyczny,
to jest jedno z największych kłamstw.
Czekam na następny rozdzialik,
mam nadzieję, że dodasz go bardzo szybko.
A i niech mamą zostanie Priscilla ;***
Dziękuje :**
UsuńPanowie bohaterzy...mam nadzieję że ci się spodobali!!
I ja nie kłamie!!
Postaram się dodać next szybciutko ale sama nie wiem czy to będzie 2 część Os czy rozdział 24...
Buziaki <3
Oddaj trochę talentu.! <33
OdpowiedzUsuńNiech James zostanie na dłużej <333
Haha Fede i Leon XDDD Tak niech zamieszkają razem.! XDD
Nie jadę na VL :cc Ale będą filmiki na YT :D I nie będzie u nas Lodo ;ccc
Boski <333 Czekam na nexta i na 2 część OS.!!!!!!!! :*
I mamą niech będzie Angie ;)
Oddałabym!
UsuńAle go nie mam...
Zamieszkają,zamieszkają...ale czy na długo?
Sama nie wiem :P
Dziękuje za komka :**
Koffam
Buziaki
<3
Muszę przyznać, że rozdział jest cudowny.
OdpowiedzUsuńZresztą, jak każdy.
Haha, Leon i Fede razem zamieszkają
To będzie świetne.
James jest cudowny, niech zostanie na dłużej.
Pisz szybko kolejny rozdział.!
A i mamą zostaje Priscilla
UsuńDzięki :**
UsuńJames zostanie :D
Rozdział już prawie gotowy!
Postaram się dodać dzisiaj!
Buziaki :*
Koffam <3
Zajęte
OdpowiedzUsuńTylko Leofede mogą być tak stuknięci żeby rozniesc cały dom. Ciekawe co będzie z tym mieszkaniem :D
UsuńA James i jego pustota mogą zostać na dłużej Ale pod warunkiem że nie będzie się przystawiał do Lu
Też nie będę na VL i już mi nie zależy, przeżyję. Doszłam do wniosku, że za te pieniądze mogę mieć wiele a dzisiaj wypatrzyłam profesjonalny mikrofon, stojak i wzmacniacz których łączna cena wynosi tyle ile wydałabym na miejsce które chciałam kupić. Za to chyba wybieram się na Lodo Tour
A mamą zostaje Proscilla. Mam już mały pomysł na tą szaloną rodzinkę
Pozdrawiam
Ludmi Verdas
Dawniej Fedemiła Forever
Genialnie, cudownie, wspaniale <3
UsuńI skąd wzięłaś te rozwalajace gify?
Uwielbiam twoje opowiadanie.
I odpisalam ci w dosyć długiej wiadomości. Nie musi ci się podobać, powiedz szczerze co myślisz
Buziaki
Dziękuje koffana za długaśne komcie <3
UsuńJames raczej nie będzie się do niej dowalał... ;D
Uuu...profesjonalny mikrofon!Ja też taki mam-tylko że to grzebień lub pilot ;)
Szalona rodzinka...boże co ty wymyślisz... :P
A gify to już moja tajemnica :D
Za chwilkę ci odpiszę :D
Buziaki :**
Rozdział boski ja z moją przyjaciółką od wczoraj nic nie robimy tylko siedzimy przed laptopami i czytamy twoje rozdziały.Nigdy wcześniej nie czytałam tak boskich opowiadań a przeczytałam chyba z 50 pare.Ja też pisze opowiadania w moim zeszycie mam ponad 170 stron narazie na mojego bloga wstawiłam 2 rozdziały.Jak będziesz chciała i miała czas wpadnij.
OdpowiedzUsuńhttp://violettacastio2.pinger.pl/
Besos
Dziękuje!!!
UsuńJa z moim refleksem odpisuje dopiero teraz....
Mam nadzieje że jeszcze będziesz komentować!!
I oczywiście wpadnę na bloga!!!
Jeszcze raz dziękuje!!
Buziaki :*
Koffam
<3