Strony

czwartek, 16 kwietnia 2015

Rozdział 40~Syreny łączcie się!

Ludmiła

-Uspokój się Lu-mówiła Viola.-Pomyśl o czymś innym.O kotkach!
-Okej.Jestem wśród gromadki małych kociaków.Nagle zjawia się Federico-zaczynam ściskać rękę przyjaciółki coraz mocniej-Jest z dziewczyną.Bardzo ładną dziewczyną-zostawiam na ręce Violi czerwony ślad spowodowany mocnym ściskiem mojej ręki-Całują się.Coraz namiętniej.
-Stop!-krzyczy Viola wyrywając swoją rękę.
-Przepraszam, ale jestem bardzo zdenerwowana.Jak on mógł mi to zrobić?!Czy on naprawdę jest aż takim idiotą?!Nienawidzę go!-krzyczę i jednocześnie wtulam się w ramię Violi.
-Może da się to jakoś wytłumaczyć...-powiedziała.
-Tak!On mi to wytłumaczy!Chodź!-powiedziałam i pociągnęłam ją za rękę.
-Lu?!Gdzie tak biegniemy?!-zapytała zdyszana.-Troszkę wolniej.-poprosiła i ruszyłyśmy dalej, tym razem powoli.-Więc gdzie idziemy?-zapytała kolejny raz.
-Na lotnisko.
-Co?!Lusia po co?
-Muszę to wytłumaczyć!Jak nie chcesz to nie musisz lecieć ze mną.-powiedziałam, a szatynka wyciągnęła telefon.-Co robisz?-spytałam, lecz nie dostałam odpowiedzi.Castllo przyłożyła komórkę do ucha.

~Halo?Tato, jest taka jedna maaała sprawa.~powiedziała przesłodzonym głosem.~Chodzi o to, że jadę z Lu do Grecji...ale to tylko na chwilkę...papa!~

-Zgodził się?!-pisnęłam szczęśliwa.
-Tak jakby...powiedział, że to chyba żarty...Trudno, mam prawie osiemnaście lat!
-Dziękuje kochana!A teraz idziemy.-oznajmiłam i znów ruszyłyśmy w stronę lotniska.Najwcześniejszy lot miałyśmy o 16 : 12 , więc czekałyśmy tylko jedenaście minut, choć czułam się jakbym siedziała tam całą wieczność!Na całe szczęście samolot szybko przyleciał, a ja zajęłam miejsce obok Violi.
******
Wylądowaliśmy!Nareszcie!Już powoli piosenki zaczęły mi się kończyć na telefonie.
-Okej, to w jakim oni są hotelu?-zapytała Viola.
-No...yy...myślałam, że ty wiesz....-wydukałam, a ona walnęła się otwartą dłonią w czoło.
-Zadzwonię do Leona.-powiedziała i teatralnie wywróciła oczami.Już po kilku minutach wiedziałyśmy gdzie się kierować.Gdy weszłyśmy do holu przywitała nas miła pani z recepcji.Na całe szczęście znając angielski w miarę szybko dowiedziałyśmy się na którym piętrze kryją się te pacany.

Violetta

Weszłyśmy do wielkiej windy.Nacisnęłam szóste piętro, a ona ruszyła i w szybkim tempie znalazłyśmy się pod ich pokojem.Lekko zapukałem, lecz nikt nam nie otworzył.Ludmiła troszkę się zdenerwowała i zaczęła walić w drzwi z całej siły.W końcu otworzył nam Verdas.Od razu mocno go przytuliłam.Blondynka powoli przekroczyła próg,a nas poprosiła, abyśmy poczekali.Postanowiliśmy troszkę ich podsłuchać.
-Leon, powiesz mi prawdę?-zapytałam.
-Oczywiście kochanie-uśmiechnął się do mnie.
-Zdradziłeś mnie?-zapytałam, a on zrobił urażoną minę.
-Oczywiście, że nie!I Federico też nic takiego nie zrobił.
-Ale przecież widziałyśmy ten artykuł!Tam były zamieszczone zdjęcia jego i tej dziewczyny.
-Myślisz, że zdradziłbym cię z dziewczyną kuzyna?-powiedział, a ja spojrzałam na niego pytającym głosem.-Jessica jak się okazało to dziewczyna jego kuzyna.
-Czyli Feder nie zdradził Lu?
-Nie.
-I dlatego przyleciałam tutaj z BA?!Ojciec mnie zabije!Albo znowu zamkną go w psychiatryku!
-Kochanie, spokojnie.
-Nie spokojnie, bo on znowu zwariuje!-powiedziałam po czym oparłam głowę o drzwi pokoju.-Trochę mi tu niewygodnie.-zmieniłam temat.
-Może już sobie to wyjaśnili?Sprawdźmy-oznajmił i otworzył drzwi.Już na wejściu usłyszeliśmy krzyk Lu.
-I co ty sobie wyobrażasz, że ja będę cię jeszcze przepraszać?!
-Nie, ale przyznaj rację, że to była zwykłą pomyłka i nie powinnaś była tak reagować!
-Nie będę ci przyznawać żadnej racji, bo..yy...-blondynka zaczęła się jąkać.
-No słucham-powiedział dumnie Włoch.
-Bo w ogóle nie powinieneś przytulać innej!-powiedziała, a następnie jej chłopak przyciągnął ją do swojej klatki piersiowej.
-Nie mówmy już o tym.-szepnął jej do ucha, lecz na tyle głośno byśmy to usłyszeli.
-To może się przejdziemy??-zaproponowałam, a oni natychmiast się od siebie oderwali.Następnie ruszyliśmy troszkę pozwiedzać.Muszę przyznać, że to cudowne państwo!Wszystko szło genialnie, ale oczywiście do pewnego momentu gdy doszliśmy do akropolu.Mój kochany założył się z Federico, że lepiej będzie tańczył na rurze (chodziło mu o kolumnę).No i właśnie wtedy wszystko się zaczęło...Turyści zaczęli im robić zdjęci, a gdy oni to zauważyli zagrozili, że złamią im te aparaty, ale oczywiście oni nic nie zrozumieli, więc zrobili to o czym mówili.Przyjechała policja i dostali mandat za zastraszanie...Teraz siedzę przed salą w której ma się odbyć ich koncert.Przynajmniej nie zakazali im wstępu do tego miasta tak jak w Polsce...Postanowiłam poszperać troszkę w internecie.Nagle cała zbladłam.
-Viola?Co się stało?-zapytała Luśka na mój widok.
-Mój ojciec.Postanowił reaktywować swój zespół razem z ojcem Leona...Cholera mają już nawet swoją pierwszą piosnkę!Ja się potnę mydłem w płynie...
-Przestań, na pewno nie jest tak źle!Pokarz mi to-powiedziała i zabrała mi tablet.Nagle zaczęła się strasznie chichrać.Szybko wzięłam do ręki sprzęt i zobaczyłam co ją tak rozbawiło.
-Psychiatryk?!Nie ma mnie raptem kilka godzin, a on zdążył założyć zespół i zagrać w psychiatryku?!Dzwonię do niego!

~Halo?~usłyszałam głos ojca.
~Rokoty reaktywacja?!!?~
~Fajnie co nie?I mamy nawet swój okrzyk!~
~Błagam, nie chce go sł...~zaczęłam lecz przerwał mi :
~Syreny łączcie się!~
~-Jakie do cholery syreny?~
~Dżizas córa jaka ty nie na czasie..OMG trzeba będzie cie zapisać do mojej grupy na facebooku mistrzowie XXI w. Mówię ci stara, tam powiedzieli mi wszystko na temat tego jak mam się zachowywać na młodzieżowym środowisku!~
~Okej, ale czemu syreny?!~
~No bo ostatnio H2O wystarczy kropka leciało i się tak wciągnąłem, że takiej fazy to nie ogarniesz!Ernest (ojciec Leona) pół godziny w wannie siedział krzycząc, że nikt nie może zauważyć jego ogona...~
~Czy ty chociaż raz nie możesz zachować się jak normalny ojciec?!~rozłączyłam się i załamana oparłam czoło na ręce.

-Kufa, no ten twój ojciec to już kompletny zjebol, ziom.-powiedziała Lu, a ja spiorunowałam ją wzrokiem.-Sorry...twój ojciec zaprosił mnie do swojej grupy...-i wszystko jasne.Ach...
-A tak ogółem to kiedy wracamy?
-Nie mam pojęcia...-westchnęła.Postanowiłam posłuchać próby naszych chłopaków.Ten Leon jest taki szekszi, że aż głowa wali...cholerny ojciec!

Leon

-Źle!Cholera źle!Macie się obrócić!-krzyknął po raz setny choreograf.
-Sam się spróbuj obrócić ze złamaną nogą!-odkrzyknąłem.
-Ciesz się, że masz ładną twarzyczkę-powiedział, lecz postanowiłem tym razem darować sobie komentarz.Dziwne co nie?Reszta próby minęła mi bardzo szybko, tu zaśpiewać, tu zagrać na gitarze i tak to poszło.Gdy ja skończyłem Federico musiał jeszcze poćwiczyć schodzenie po schodach o kulach.Dziewczyny przeglądały jakieś tam magazyny, więc postanowiłem troszkę się pobawić.Wyciągnąłem klej, noszę go tak na zapas, po czym posmarowałem nim grzebień Włocha.Jak ja kocham mój szatański geniusz!Teraz tylko czekać na jego reakcje!Tylko, że całe ręce mam w tym kleju..ach idę do toalety je umyć!Gdy znajdowałem się w owym pomieszczeniu, chciałem odkręcić wodę...niezbyt się udało...no tak troszkę mi się ręka przykleiła do kurka...Okej zadzwonię po kogoś.Już chciałem to zrobić gdy nagle obok mnie znalazł się Fede.Oczywiście musiał mnie wyśmiać.
-Moje nowe zdjęcie w tle!-krzyknął pstrykając mi fotkę-Co ty zrobiłeś stary?!
-Możesz mi pomóc?-zapytałem.
-Jak powiesz, że jestem o wiele mądrzejszy!
-Nie powiem tego!-oznajmiłem, a on zmierzał w kierunku drzwi.-No dobra...jesteś mądrzejszy ode mnie!A teraz pomóż!-szatyn cwaniacko się zaśmiał.Próbował oderwać mi rękę od tego metalowego przedmiotu, ale nie udało się.W końcu złapał mnie za drugą rękę i mocno ciągnął.
-Idioto!-zawołałem.
-No co?!
-Drugą rękę też miałem w kleju!-zawołałem.Czyli teraz jestem zmuszony siedzieć z jedną ręką w umywalce i z drugą połączoną z ręką Federa...Mam nadzieje, że za chwilkę pojawi się tu Zbyszek i nas uwolni!

******

Heejo :D
Oto 40!!
Jejku tak mi dziwnie...pamiętam jak pisałam prolog, a tu już rozdział 40!
Mam nadzieję, że się podoba ;)
Z góry przepraszam za błędy!
Myślę, że w następnych mocno przyśpieszę czas...
Zmieniłam też szablon ;)
Wiem, że jest taki abstrakcyjny i...kolorowy?
Ale ja też taka jestem!
Dodałam też zakładki zapytaj bohatera i bohaterowie i  zapraszam was do nich :D
Dobrze kończę...kocham was <33
Buziaki :**
<33

~nieogarniająca~DomciaVerdas~

PS: teraz jestem Domciaa :D ale zawsze będę waszą DomciąVerdas <3

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Pierwsza! ^^
      Hańba mi! Jeszcze tak późno tu jestem! XD
      Cóż, lepiej późno niż wcale!
      Cóż, zanim jeszcze to przeczytałam, pomyślałam: "Cóż... Oryginalny tytół! ;D
      Hah,też tak chcę! Spakować manatki, gdy tylko najdzie mnie ochota, lub gdy mój chłopak gwiazda będzie prze ze mnie oskarżony o zdradę i lecieć na drugi koniec kuli ziemskoej! XD
      Ok, to teraz może soboe wyjaśnijmy, dlaczego chciałabym, a tego nie mam:
      1.Mam beznadziejnych rodziców.
      2.Choroba lokomocyjna. XD
      3. I, co najistotniejsze, nie mam sławnego chłopaka! ;)
      Buahaha! A ja wiedziałam kto to ta Jessica! :p
      Jak czytałam o kolejnych.... jak by to ująć... dziwactwach Germana, to tak sobie wyobraziłam, że to mój ułożony i nudny ojciec to mówi... Akurat moja mama wołała mnie na dół... Na pewno się zdziwiła, gdy zobaczyła mnie czerwoną ze śmoechu, zwijającą się na łóżku xD
      I jej komentarz: "a tobie co znowu", wcale mnie nie zdziwił! ;)
      Hahah, ja zapomniałam że oni dalej o kulach chodzą! ;D
      Ja i ta moja spostrzegawczość... :')
      Oj, jakcja chciałabym zobaczyć chociaż jeden ich komcert! ;D
      Kolejna akcja naszych specjalistów! :D
      Brak mi słów... Chociaż jeszcze nie przeczytałam nexts, tak jak to sobie przysięgłam, to już domyślam się, co się stanie... A przez to jeszcze bardziej się niecierpliwię! ^^
      Nie mam pojęcia, jak to się stało... Tak szybko! To już 40 rozdział! :o

      Usuń
    2. Zchańbić cię!
      Żartuję :**
      Nigdy bym tego nie zrobiła <3
      Też bym tak chciała, ale :
      -Moi rodzice też by mi nie pozwolili
      -Też mam chorobę lokomocyjną (łączmy się w bólu!!Nienawidzę tego....)
      -Ja nawet nie mam chłopaka, a co do tego sławnego...-_-
      Pozdro z łóżka xD
      Tak szybko...za szybko!
      Kocham <3
      <3

      Usuń
  2. Haha umarłam z tym klejem xd
    Lu przyleciała z Vilu do Grecji by naskoczyć na Fede , że przytulał inną te to mają pomysły
    A Leon I Fede połamali im aparaty i dostali mandat
    German-ziomal
    i H2O jebłam xD
    To bło dobre, że Ernest w wannie krzyczał, że nikt nie może zobaczyć jego ogona !
    Haha
    humorystyczny, fajny, super
    pozdrawiam'
    czekam na next
    ~RiRi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3
      Cieszę się, że się spodobał ;)
      Jeszcze raz dziękuje za koma, to motywuje :*
      Buziaki :*
      Kocham <3

      Usuń
  3. Heej.!
    *o* kotki XD
    O wyjazd do Gercji :)
    No niech Lu się nie denerwuje XD
    No ten rozdział bardzo mi się podobał kochana.
    Zazdroszcze weny i wlg pomysłu.
    Czekam z niecierpliwością na next`a <3
    Papateczki kochana.!

    *o* nowy wygląd, cudny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heejo :D
      Dziękuje <33
      Next niedługo :**
      Bardzo się cieszę, że podoba się wygląd :D
      Kocham <33
      Buziaki :**
      <33

      Usuń
  4. Heeeej.!
    Niesamowity rozdział :**
    Lu zezłoszczona.
    Dziewczyny lecą do Grecji.
    Rozmowa Violki z ojcem naj. heh :D
    Violka się boi, że ją w psychiatryku zamkną xDD
    Ja nie mogę reaktywacja zespołu ojców xDD
    Syreny łączcie się :D
    Ernest w wanie z ogonem hahaha :D
    Leon przykleił się do Federa i kurka :))
    Już mnie brzuch od śmiechu boli.
    Cudny ten rozdział.!
    Chcę więcej.! <3
    Czekam na next'a :**

    Pozdrawiam,
    Lenka Verdas :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heejo :D
      Dziękuje <33
      Viola tak kocha rozmawiać z ojcem...
      Ostatnio chyba oglądam za dużo powtórek H2O....
      Jeszcze raz dziękuje <333
      Kocham <33
      Buziaki :**
      <333

      Usuń