Strony

wtorek, 21 października 2014

Rozdział 13-Sam jesteś debilem debilu!!

Violetta

Leon już od tygodnia leży w śpiączce a ja nic nie mogę zrobić...Nie dość że mój ukochany może się nie obudzić to mój wspaniały ojczulek ciągle wyrządza mi awantury,a dlaczego???Ponieważ zbyt często chodzę do Leona.Najgorsze jest to że Lu już się wyprowadziła i zostałam z nim sama.Gdyby tylko był Verdas...Sama myśl o nim powoduje mój płacz.To tak jakby ktoś ciągle nade mną stał i ciągle kopał po brzuchu.Dziś znowu idę do studio.Nie jest mi tam najłatwiej,nie dość że nie ma tam mojego chłopaka to każdy wypomina mi że to przeze mnie go nie ma.Ale ja naprawdę nie chciałam by mnie uratował.To ja powinnam tam być!Nie pozwolę mu umrzeć!!Wiem że kiedyś to nastąpi,ale jeszcze nie teraz,to jeszcze nie jego czas,to jeszcze nie nasz czas.Myślę tak,ponieważ nie potrafiłabym istnieć bez niego,więc dla mnie życie skończy się w tym samym czasie co jego.Postanowiłam że będę silna,dla niego,by mógł brać ze mnie przykład.Ostatni raz przejrzałam się w lustrze i wyszłam do szkoły.Rozumiem tych wszystkich ludzi że mnie nienawidzą,ja siebie też nienawidzę,po tym co mu zrobiłam.Nie powstrzymywałam łez,chyba każdy na moim miejscu robił by to samo.Nagle poczułam ból głowy który dopadł moją tylną część głowy.
-Nagle wszystko się rozmazało,widziałam tylko czerń...

Francesca

Biedna Viola.Tak mi jej szkoda.Choć o wiele bardziej Leona.Nadal nie mogę się otrząsnąć z tego że mój przyjaciel z dzieciństwa może zginąć.To mi się w głowie nie mieści.Szłam zapłakana do studio.
Kiedy weszłam do sali muzycznej zobaczyłam kłócących się chłopaków.
-Hej!!!O co znowu poszło??!!!
-O nic,tylko że on jest debilem!
-Sam jesteś debilem debilu!!
-Spokój ma być!!Nie wierzę że kłócicie się akurat w tedy kiedy Leon i Viola potrzebują nas najbardziej.
-Racja...sorry chłopaki.
Zajęcia poszły nam bardzo szybko.Wszystkie oprócz zajęć Gregorio.Dlaczego on tak nas nienawidzi??!!!Kazał powtarzać nam układ krzycząc przy tym,cytuję "Jesteście zgrają niewychowanych  bachorów bez grama talentu,nie mam pojęcia kto was tu przyjął??Macie to ćwiczyć aż wyjdzie!!!A teraz raz,dwa ,trzy,cztery,raz....Czy ty się uśmiechałeś???To nie jest przerwa,wy nie powinniście się śmiać!!Czy ja jestem zabawny????Dostajesz uwagę!!!"Tak,tak,nasz "kochany"Gregorio.Zdziwił mnie dziś brak Violetty.Na pewno siedzi przy Leonie,ale nie powinna opuszczać zajęć.Postanowiłam że odwiedzę ją po szkole by powiedzieć co się dziś działo lecz nie zastałam jej.Olga powiedziała mi że rano wyszła do studio tak jak codziennie ale nie dotarła na zajęcia.Postanowiłam więc odwiedzić Leona gdzie pewnie znajdę też Violettę.Ciekawe kiedy on się obudzi...Kiedy weszłam do sali Leona serce mi stanęło.Nie było go w tamtej sali.Przez moją głowę przechodziły najczarniejsze myśli,które przerwał doktor z naszą zgubą.
-Leon!!???Ty się obudziłeś??
-Tak,a wiesz może co się stało,nic nie pamiętam-zapytał Verdas gdy lekarz opuścił pomieszczenie.
-Jak to nie pamiętasz!?Leon!
-Nic nie pamiętam,podobno ktoś mnie potrącił.
-A lekarz o tym wie???
-Tak,podobno mam amnezję,a tak ogólnie to kim ty jesteś?
-Ja jestem Fran,twoja przyjaciółka,znamy się od dzieciństwa.
-A więc miło mi cię poznać kolejny raz.Mogłabyś mi opowiedzieć coś o mnie??
-Tak.Nazywasz się Leon Verdas,masz 17 lat.Uczęszczasz do studio on beat.Świetnie grasz na pianinie i śpiewasz.Masz swój zespół  all for you w którym grają również twoi przyjaciele,Maxi,Federico,Andres i Brodway. Masz też dziewczynę Violettę,z resztą co ja ci będe opowiadać.zaraz zadzwonię po wszystkich to się zbiorą.Po chwili zeszła się cała nasza paczka oprócz Violi
-Hejka!-odezwał się Leon.
-Jezu,Leon,nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiliśmy!!-krzyknęła Lu.
Taak,a ty jak masz na imię??
-Nie pamiętasz mnie??
-Niestety...
-Jestem Ludmiła...co mu jest?-teraz zapytała się mnie.
-Ma amnezję,być może to chwilowe.
-A więc Verdas,ja jestem Maxi,ten z lwią grzywą to Fede, ten idiota to Andres a obok niego jest Brodway.
-Miło mi was poznać.
-Aha,ja jestem Camila a tamta to Naty.Maż jeszcze dziewczynę która z niewyjaśnionych powodów tu nie przyszła ale codziennie z tobą siedziała.
-Dobrze wiedzieć.A wiecie może co z moimi rodzicami??W ogóle ich nie pamiętam ale chyba powinni tu być.
-Tak,powinni.Widzisz,twoi rodzice posiadają jedną z największych firm na świecie tak więc cały czas jakieś wyjazdy itp,od jakiegoś 13 roku życia mieszkasz prawie sam.Ja sama nie wiem jak ty jeszcze żyjesz!
-Nadal nic nie pamiętam.
-A może przypomni ci się jak musieliśmy  napisać opowiadanie razem i napisaliśmy o tym że świnie są źle traktowane i ludzie tacy jak my powinni pracować w FBI i jako tajniacy wmieszać się do gimnazjum aby rozgryźć bandę nastolatków którzy handlują rakotwórczymi bransoletkami.Nie mam pojęcia dlaczego na wstępie było o świniach,ty to wymyślałeś nie ja.Przez tę twoją durną wyobraźnie musieliśmy chodzić do psychiatry.Aha,jeszcze później wymyśliliśmy sobie że zrobimy ludziom kawał i zaczęliśmy krzyczeć że mamy ebolę.Tak,tak,szkoda tylko że później przyjechały gliny i cała masa karetek i po dość długiej masie badań dostaliśmy mandat za naruszanie spokoju ,ale i tak było warto gdyż ukazaliśmy się w faktach.-starał się przypomnieć Verdasowi Federico.
-Co moja wyobraźnia,to ty sobie później wymyśliłeś żeby dodać"A jeżeli nie podoba się pani pomysł na zostanie policjantami to wyjedziemy na Florydę gdzie będziemy protestować przeciw pasztetom takich jak pani" przez co mieliśmy po pale.A to było tak niedawno...
-Nie moja wina że te żelki były jakieś dziwne...
-Poczekaj,poczekaj,to ty pamiętasz?!
-No,no tak,przypomniałem sobie!!!Ale gdzie jest Viola?!
-Przypomniał sobie i od razu o Violi...
-Nie słuchaj tego idioty.Violi dziś nie było w studio...-nagle Cami dostała ode mnie z łokcia.Przecież Leon dopiero co się obudził,jest strasznie słaby,choć to ukrywa.Na całe szczęście nie ma jakiś wielkich obrażeń ale nie wiadomo czy wszystko ok w organach wewnętrznych.Lepiej żeby nie myślał teraz o Violi tym bardziej że nie mam pojęcia gdzie ona jest.Nadal mi nie odpisała...

******
PLASK!!!
Sorry że musieliście czytać takie badziewie...
Leonek się obudził ale czy na długo...
A co z Violą???(sama jeszcze nie wiem :P)
Kochani,błagam,komentujcie!!!Nawet nie wiecie jakiego kopa dostaję wtedy do pisania!
Buziaczki :*
PS:Sorry że taki krótki:(((

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Hahahha, znów ubaw po pachy :)
      Heh, jakie chłopaki mają fajne wspomnienia ^^
      Całe szczęście Leoś sobie wszystko przypomniał :D
      Powinnaś się cieszyć, bo gdyby nadal nic nie pamiętał nasłałabym na Cb jakichś zabójców XD
      Co z tego, że krótki?
      Ważne, że jest się z czego pośmiać o.O
      Co z Violettą?
      Oby jej nie porwali, ani nic poważnego sie nie stało bo Leoś będzie cierpiał, a tego nie chcemy :/
      Jak zwykle rozdzial BOSKI, BOSKI, BOSKIII!!!!
      Czekam na next xoxo
      Obliviate, DAWNA ALWAYS ;3

      Usuń
    2. Dzięki :D
      Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa że ci się podoba!!!
      Wspomnienia chłopaków jeszcze nie raz zaskoczą,a zwłaszcza te po których wylądowali na komisariacie :P
      Z Violą mam zamiar dodać troszkę akcji...NIEWAŻNE!!!
      Całuski:* i dzięki za kom

      Usuń
  2. #NadrabiającRozdziałyuDomci
    O Mój Boże!
    Co tutaj się dzieje.
    Najpierw Leon, teraz Vilu... :(
    I jeszcze nikt o niej nie ie.
    Pewnie teraz leży Sb na środku chodnika, a wszyscy myślą, że idiotka się opala xD
    Nie no co dalej? Te twoje notki od poprzedniego rozdziału stają się straszne ;/
    Ale Leoś się wzbudził w końcu ♡
    Jak to nie na długo?
    Powariowalo do końca?
    Rozdział wspaniały ♡
    Kocham ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co dalej?Lepiej omiń sobie tak z sześć-siedem rozdziałów i czytaj dalej, bo dalej wstydze się za to co tam wymyśliłam.
      A czy na długo to zobaczysz ;)
      Kocham <33
      Buziaki :**
      <33

      Usuń